Djoković – Murray
Przed nami spotkanie, które jutro rano zelektryzuje miliony widzów na całym świecie. Po raz pierwszy w tym roku oglądać będziemy finał wielkoszlemowego turnieju, w którym zmierzą się Serb Novak Djoković oraz Szkot Andy Murray. Dla obydwu będzie to niezwykle ważne spotkanie, a już na pewno dla Andiego. Jest to zawodnik, który poluje na tego szlema od bardzo dawna i nigdy nie udało mu się go zdobyć. W zeszłym roku na kortach w Australii również dotarł do finału, gdzie zmierzył się z Rogerem Federerem. Jak sam przyznaje jednak wtedy, wszystko trwało zbyt krótko i nawet nie zdążył oswoić się z myślą bycia w finale. W tegorocznym finale AO Rogera już nie ma, postaje jednak inna przeszkoda w postaci Novaka. Oglądałem oba spotkanie półfinałowe i muszę przyznać, że bliżej jest mi do postawienia na Serba. Dlaczego? Djoković w półfinale tego prestiżowego turnieju spotkał się królem kortów, jak jest często nazywany Szwajcar Federer. Nastąpiła jednak detronizacja bo Roger przegrał to spotkanie gładko w 3 setach! Kto by się spodziewał takiego obrotu sprawy! A jednak. Federer zagrał bardzo złe spotkanie i musiał pożegnać się z turniejem. Nie można jednak odbierać nic z umiejętności Djokovicia, który po prostu zaganiał Federera na korcie. Nie od dziś wiadomo, że Szwajcar lubi prowadzić swoją grę i zadawać masę uderzeń kończących. W półfinałowym spotkaniu nie oglądaliśmy jednak tego. Piłki odbijały się od strony Novaka jak od ściany i Roger miał ogromne problemy z budowaniem akcji i, co najważniejsze, z jej wykończenie. Serb mozolnie wykorzystywał błędy rywala, budował także dużo długich akcji, które o dziwo to właśnie on wygrywał. Kiedy wszystkim wydawało się, że mecz skończy się na gładkim 3-0, przebudził się Roger i doprowadził do stanu po 4 w 3 secie. Wtedy oddał jednak podanie i Novak wykorzystał szansę wygrywając mecz i całe spotkanie, awansując tym samym do finału.
Murray w spotkaniu półfinałowym spotkał się z genialnie grającym do tej pory Davidem Ferrerem. Pierwszy set to dominacja Hiszpana, który biegał praktycznie do każdej piłki i bardzo ciężko pracował nad kolejnymi punktami. Jak się później okazało, zabiegi te opłaciły się ponieważ Hiszpan wygrał swoje podanie. Drugi set zaczął się od przełamania Murraya, który szybko oddał jednak i swoje podanie. Wyrównana walka toczyła się do stanu 5-4* dla Ferrera. Wtedy Hiszpan miał swoje szanse na skończenie drugiego seta, jednak znakomita dyspozycją serwisową w trudnych momentach popisywał się Szkot. Ostatecznie drugi set kończył się 13 partą – TB. Tutaj od początku do końca dominował Andy, który prowadził nawet 6-0. Ostatecznie set zakończył się wynikiem 7-6 (7-2). 3 set to partia praktycznie bez historii, Hiszpan ewidentnie podłamany kilkoma błędami ewidentnie przestał grać, co wykorzystał Murray wygrywając seta do 1. Początek czwartej partii wyraźnie pod dyktando Murray, który powadził już z przełamaniem. David Ferrer, słynący z swej zaciętości nie poddał się i po raz drugi w meczu doprowadził do TB. Tutaj nastąpiła sytuacja analogiczna jak w secie drugim. Ostatecznie cały mecz wygrał Szkot pokonując Ferrera 3-1.
Wiele osób twierdzi, że tak mordercza walka z Ferrerem musi się odbić na Murray’u w finale. Jest w tym trochę prawdy. Sam Szkot w wywiadzie pomeczowym przyznał, że ‘jego ciało jest już trochę zmęczone”. Na pewno o jak najdłuższy pojedynek modlił się Serb, który będzie chciał wykorzystać zmęczenie Murraya. Dlaczego sądzę, że to właśnie Serb wygra ten mecz? Pewnie dlatego, że Andy nie prezentuje tenisa, który jest w stanie zagrozić jego rywalowi i pozwoli mu wygrywać Szlemy. Jego podejście do gry jest ciągle zbyt asekuracyjne i opiera się na grze w głębokiej defensywie. Prawdopodobnie w meczu finałowym będziemy oglądać masę wymian, które nie jednego będą elektryzować ale jak przyjdzie co do czego, to kończącymi uderzeniami popisywał się będzie Serb. Mam tylko nadzieję, że nie będziemy oglądać jakiś kuriozalnych sytuacji, w których Serb będzie chciał poddać mecz np. z powodu źle przylegających soczewek. Spróbuje zagrać tutaj over 3,5 seta i mam nadzieję, że tym razem się nie zawiodę (abstrahując do Stanislasa Wawrinki). Powodzenia!
Co to są zakłady blokowe? Jest to pomysł firm bukmacherskich, który ma za zadanie urozmaicenie…
Sezon tenisowy w pełni. Aktualnie pasjonujemy się turniejem US Open na kortach w Nowym Jorku,…
Już w najbliższą sobotę Robert Lewandowski postara się zdobyć swojego gola numer 300 w niemieckiej…
Cristiano Ronaldo zdaje się zazdrościć rozgłosu, jaki w ostatnich tygodniach towarzyszył Leo Messiemu w związku…
Legalni bukmacherzy w Polsce robią co w ich mocy, aby dostarczyć swoim klientom produkt z…
W ten weekend swoje rozgrywki wznowi kilka topowych europejskich lig piłkarskich. Na boiska powrócą m.in.…