Saleta pokonał Gołotę

aPrzemysław Saleta pokonał Andrzeja Gołotę przez techniczny nokaut w szóstej rundzie w walce wieczoru na gali Polsat Boxing Night w Ergo Arenie.

Walka była zakontraktowana na 10 rund. Przed pojedynkiem były mistrz Europy Saleta zapowiadał, że będzie to jego ostatnia walka w karierze natomiast jego rywal nie chciał wypowiadać się na ten temat przed rozstrzygnięciem najbliższego pojedynku. Faktem jest, że obu czterdziestopięcioletnim pięściarzom należą się ogromne brawa i szacunek za podjęcie walki w tym wieku.

Pierwotnie zawodnicy mieli zmierzyć się ponad dziesięć lat temu kiedy Gołota był u szczytu formy i zajmował pierwsze miejsce w rankingach największych federacji. Niestety za pierwszym razem Andrew złapał kontuzje a za drugim wolał pojedynek z Mikem Tysonem.

Mimo wszystko obaj pięściarze w końcu stanęli ze sobą w ringu, szkoda jednak, że tak późno.

W pierwszych rundach przewagę uzyskał Gołota. Od pierwszego gongu skutecznie obijał rywala lewym prostym. Jego celne ciosy oraz uniki wywoływały euforię wśród kibiców, którzy zdecydowanie trzymali kciuki za czterokrotnego pretendenta do tytułu mistrza Świata waga ciężkiej. Kilkukrotnie wydawało się, że jeszcze kilka celnych uderzeń i zobaczymy Saletę na deskach jednak ten przetrwał napór Gołoty.

Wraz z upływem czasu obaj zawodnicy byli coraz bardziej zmęczeni. W kolejnych rundach widocznie osłabł Gołota, który z braku sił wypluwał ochraniacz aby zdobyć kilka cennych sekund odpoczynku przez co sędzia odjął mu punkt.

Kluczowa dla pojedynku okazała się szósta runda. Lepiej przygotowany fizycznie Saleta znokautował słabego kondycyjnie Gołotę. Małe wątpliwości wzbudza jednak sposób nokautu. Saleta parokrotnie uderzył rywala w tył głowy, po tych ciosach dostał upomnienie a Gołota się zachwiał. Po wznowieniu Saleta odepchnął przeciwnika, który padł na deski i został wyliczony do dziesięciu.

Dla Gołoty była to dziewiąta porażka w karierze przy 41 wygranych i jednym remisie. Saleta wygrał po raz 44 ma na koncie również siedem porażek.

Po walce przegrany powiedział, że zabrakło kondycji, nie wie co zrobił źle i co dalej z jego karierą. Saleta zaś docenił klasę rywala i oznajmił, że w Polsce numerem jeden zawsze będzie Gołota.

Na gali odbyły się również inne ciekawe pojedynki.
Dariusz Sęk pokonał przez techniczny nokaut Remigiusza Woza w czwartej rundzie pojedynku wagi półciężkiej. Zwycięzca był zdecydowanym faworytem pojedynku i nie zawiódł swoich kibiców. Jego rywal trzykrotnie padał na deski, w czwartym starciu trener Woza rzucił ręcznik na ring i sędzia przerwał walkę.

Kamil Łaszczyk jednogłośną decyzją sędziów zwyciężył z Krzysztofem Cieślakiem w kategorii lekkiej. Walka przysporzyła kibicom sporo emocji. Pierwsze rundy należały do Cieślaka, walka jednak wyrównała się i w kolejnych rundach lepszy był Łaszczyk. W ostatnich starciach było widać brak kondycji u Cieślaka, który na kilka dni przed walką chorował i miał gorączkę.

W pierwszej walce na gali Polsat Boxing Night reprezentujący Polskę Izuagbe Ugonoh wygrał jednogłośnie na punkty z Łukaszem Rusiewiczem. Była to dla niego dziewiąta wygrana walka, ma na koncie siedem nokautów i zero porażek.

Paweł Głażewski, który niedawno przegrał na punkty z Royem Jonesem Juniorem wygrał jednogłośnie na punkty z Bartłomiejem Grafką w 10 rundowej walce w kategorii półciężkiej. Kolejny pojedynek „Głaza” ma odbyć się w marcu w Chicago.

W najciekawszym starciu gali oczywiście zaraz po walce wieczoru Krzysztof Zimnoch w pierwszej rundzie znokautował Damiana Trzcińskiego w pojedynku kategorii ciężkiej. Pierwotnie Zimnoch miał zmierzyć się z Arturem Szpilką jednak ten po ciężkim pojedynku z Mikem Mollo odmówił. Walka zakończyła się bardzo szybko, Zimnoch posłał rywala na deski, ten wstał jednak po kilku sekundach znowu wylądował na plecach i sędzia przerwał walkę.

Po walce Zimnoch był zadowolony z wygranej, odniósł się również do Artura Szpilki, który przed galą atakował Zimnocha na swoim Facebooku oraz krótkich filmikach.

Białostoczanin oznajmił, że jest gotowy do starcia ze Szpilką, im szybciej dojdzie do tego pojedynku tym lepiej.

Gala okazała się marketingowym sukcesem. Na kilka dni przed dochodziły słuchy, że nie sprzedaje się dobrze jednak po gali sprzedaż „wejściówek” oszacowano na ponad 120 tysięcy. Galę można było obejrzeć w systemie Pay Per View w cyfrowym Polsacie albo na platformie Ipla. Koszt usługi wynosił 40 złotych.

Boks, Sporty walki

Spodobał Ci się zostaw komentarz lub ocenę ze swojej strony.

Dodaj komentarz:

słabejest okdobrebardzo dobrerewelacja (Oceń ten artykuł!)
Loading...