AC Milan – Malaga

Tegoroczna rewelacja rozgrywek w ramach Ligi Mistrzów Malaga przyjedzie na San Siro, aby już teraz, dwie kolejki przed zakończeniem fazy grupowej zapewnić sobie awans do fazy pucharowej. Nie ma wątpliwości, że będzie to najtrudniejszy sprawdzian dla Hiszpanów spośród pozostałych rozegranych do tej pory. Mimo że Milan dotychczas zawodzi zarówno na boiskach ligowych jak i pucharowych, to mimo wszystko właśnie drużynę Massimiliano Allegriego stawiam tutaj w roli faworyta.

Jak już wspomniałem Rossoneri nie najlepiej prezentują się w rodzimej lidze. Zaledwie czternaście zdobytych punktów i odległa dziesiąta pozycja, to nie miejsce do którego przyzwyczaili nas zawodnicy Milanu. Dziwi również słaba postawa na własnym boisku, bilans spotkań to: trzy zwycięstwa w tym ostatnie bardzo okazałe nad Chievo 5:1 oraz trzy porażki. Łącznie wicemistrzowie Włoch mają już na swoim koncie aż pięć przegranych na swoim koncie przez co przez chwilę błąkali się tuż nad strefą spadkową. Punkty na San Siro również stracili w fazie grupowej Ligi Mistrzów zaledwie remisując bezbramkowo z Anderlechtem. Następnie wyjazd do Petersburga i wygrana nad Zenitem 3:2, bardzo cenne zwycięstwo na trudnym boisku. W poprzedniej kolejce zagrali z dzisiejszym rywalem w Hiszpanii, gdzie lepsi okazali się gospodarze, pokonując ekipę z San Siro 1:0.

Malaga w Lidze Mistrzów radzi sobie fantastycznie, w Primera Division również bardzo dobrze, aczkolwiek wydaje mi się, że złapali ostatnio małą zadyszkę. Wygrana na własnym boisku z Zenitem 3:0 oraz jak już wcześniej wspomniałem z Rossoneri 1:0 oraz bardzo okazałe trzybramkowe zwycięstwo w Brukseli. Malaga jak dotąd nie straciła ani jednej bramki wbijając rywalom aż siedem. I tutaj z pewnością można pochwalić obronę, ponieważ w lidze goście dali sobie strzelić tylko siedem goli, co na równi z wyczynem Realu Madryt jest najlepszym wynikiem w lidze hiszpańskiej. Coś jednak ostatnio pękło i w czterech ostatnich meczach zdobyli zaledwie cztery oczka, a oprócz Atletico Madryt pozostali rywale byli jak najbardziej w zasięgu drużyny. Najbardziej boli chyba porażka przed własną publicznością z Rayo Vallecano. Gdyby piłkarze Malagi zdobyli tutaj komplet punktów, to wyprzedzając Królewskich znaleźli by się na trzecim miejscu. Nie mniej jednak zajmowana przez nich piąta lokata jest sporym osiągnięciem.

Gościom zwycięstwo w dzisiejszym meczu daje już awans na dwie kolejki przed końcem, ale ja uważam, że prawo do gry w następnej fazie rozgrywek wywalczą w kolejnej kolejce. Milan musi dać dzisiaj z siebie wszystko i wygrać, bo ewentualna ich porażka oraz zwycięstwa Zenitu bądź Anderlechtu stworzą bardzo nieciekawą sytuację w grupie. Rossonerich stać na fantastyczne zawody na San Siro co pokazali w ostatniej kolejce z Chievo. Moim zdaniem trzy punkty pozostaną we Włoszech.