We czwartek zmagania w ramach Ligi Europejskiej jako pierwsi zaczną piłkarze Anży Machaczkały, którzy na stadionie Lokomotivu Moskwa podejmą Liverpool. Widowisko zapowiada nam się niezwykle ciekawie biorąc pod uwagę na co stać obie te drużyny. Faworytem w tym spotkaniu są z pewnością gospodarze i to z kilku istotnych względów, które postaram się tutaj przybliżyć.
Odkąd właścicielem rosyjskiego klubu jest paliwowy potentat Sulejman Kerimow w zespole dzieje się lepiej i tylko lepiej. Ofensywa transferowa pozwoliła sprowadzić kilku świetnych piłkarzy, którzy w każdym meczu udowadniają swoje wspaniałe umiejętności. W rosyjskiej Premier League Anży toczy zacięty bój o tytuł mistrzowski z Zenitem oraz CSKA Moskwa i przez ostatnią wyjazdową porażkę w Kazaniu, zespół oddał długo obleganą przez siebie pozycję lidera właśnie na rzecz moskiewskiej drużyny. Imponujący jest bilans gier rozgrywanych na własnym boisku, aż siedem wygranych spotkań i tylko jeden remis z Petersburgiem. W Lidze Europejskiej radzą sobie również przyzwoicie. Cenny remis wywieziony z gorącego terenu we Włoszech, następnie pewne zwycięstwo ze szwajcarskim Young Boys 2:0 oraz porażka w poprzedniej kolejce na Anfield Road z The Reds po doskonałej bramce Stewarta Downinga pozwoliły zgromadzić dotychczas cztery punkty. Mimo porażki w tym meczu Rosjanie pokazali się z bardzo dobrej strony i w czwartkowym starciu to im daję zdecydowanie więcej szans na komplet punktów. Sytuacja w grupie A jest bardzo ciekawa, bowiem tyle samo punktów ma Udinese Calcio, oczko mnie Szwajcarzy, a tabeli przewodzą gracze Liverpoolu z sześcioma punktami.
The Reds w tej edycji imponują formą strzelecką, ale zasługują również na naganę z gry formacji defensywnej. Osiem strzelonych bramek i sześć straconych, to spora średnia jak na trzy kolejki. A to za sprawą bojów jakie stoczyli w Szwajcarii, ostatecznie wygrywając 5:3 oraz przed własną publicznością przegrywając trochę niespodziewanie z włoskim zespołem. Podopieczni Brendana Rodgersa nie maja za sobą udanych spotkań na krajowych boiskach. Zaledwie remis w derbach Merseyside z Evertonem 2:2, aczkolwiek należy tutaj wspomnieć, że The Reds zostali w tym meczu okrutnie skrzywdzeni w doliczonym czasie gry kiedy, to nie został im uznana prawidłowo strzelona bramka przez najlepszego snajpera Luisa Suareza. Komplet punktów powinien pozostać w mieście Beatlesów, niestety błąd sędziego spowodował, że drużyny podzieliły się pulą. Następnie odpadli w Pucharze Ligi by w ostatniej kolejce znów na własnym obiekcie zremisować z Newcastle United. Nie sugerowałbym się tutaj tak bardzo wynikami, bowiem w przypadku obu tych ligowych potyczek postawa Liverpoolczyków była zdecydowanie lepsza niż sam wynik by na to wskazywał. Gdyby piłkarze mieli nieco lepszą skuteczność, to wyniki także byłyby korzystniejsze. I tak zespół prowadzony przez irlandzkiego szkoleniowca zajmuje dopiero odległą lokatę z dorobkiem zaledwie jedenastu oczek, a strata do lidera z Old Trafford sięga już trzynastu punktom.
Trener daje wyraźny sygnał, że skupia się teraz wyłącznie na lidze, bowiem do Rosji nie zabiera kilku swoich podstawowych zawodników na czele z Luisem Suarezem i Stevenem Gerardem. Nie zobaczymy także Joe Allena. Z pewnością da szanse swoim młodym i zdolnym piłkarzom jak Sterling, który przebojem wdarł się do drużyny. Moim zdecydowanym faworytem są gospodarze, co prawda gdyby Liverpoolowi udało się tutaj wygrać, to mocno przybliżyłby sobie awans do fazy pucharowej. Ale przecież podobną sytuację ma Anży Machaczkała, a to ona jest bliżej zgarnięcia kompletu punktów i wskoczeniu na fotel lidera.
Zobacz dokładny typ na mecz Anży Machaczkała – Liverpool eksperta portalu Darmowa Kasa.Liga Europejska, Typy bukmacherskie
Typuj zakłady u najbardziej wiarygodnego polskiego bukmachera Totolotek. Wykorzystaj bonus 1000 PLN przyznawany zraz po depozycie i obstawiaj za 2000 PLN... [czytaj więcej o Totolotek...]
Spodobał Ci się ten typ? Oceń go i zostaw komentarz lub ocenę ze swojej strony.