Koniec grudnia obfity był w różnego rodzaju rekordy ligowe. Jeden z nich wydarzył się podczas poniedziałkowego meczu Sacramento Kings i Chicago Bulls. Sacramento zdołało wyrównać 35 punktową stratę i na dodatek mecz wygrało 102-98.
Był to wręcz historyczny „comeback”. Gracze Kings walczyli do końca spotkania, ale nie napotkali też wielkiego oporu ze strony Byków, którzy zlekceważyli potencjał przeciwnika co zaowocowało w postaci tak nieoczekiwanego zwrotu akcji.
Tego samego wieczoru dużo szczęścia mieli zawodnicy Milwaukee Bucks, którzy w ostatnich sekundach pokonali na wyjeździe Indiane Pacers 84-81. Dla gości Andrew Bogut zdobył 31 ptk i 18 zbiórek, a Brandon Jennings 16 ptk i 6 asyst. Orlando Magic pokonało u siebie Utah Jazz 99-104. Los Angeles Clippers poległo w San Antonio 87-107. Spurs pokonało Clippersów 14 raz z rzędu w San Antonio i drugi raz w ciągu ośmiu dni. Siedmiu zawodników Spurs zdobyło dwucyfrowe wyniki w tym spotkaniu. Z kolei wbrew mym przewidywaniom Phoenix Suns po raz pierwszy w tym sezonie polegli na własnym parkiecie przegrywając z Cleveland Cavaliers 109-91. Dla Suns Nash rzucił 18 ptk i 10 asyst, Stoudemire -14 ptk i 12 zbiórek, dla Cavs najwięcej punktów zdobyli LeBrone James- 29 ptk oraz Williams – 24 ptk.
We wtorek dominowała tendencja do underów i zwycięstw gospodarzy. Bardzo niskie wyniki padły m.in. w meczu Detroit Pistons i Charlotte Bobcats, który zakończył się wygraną Bobcats 76-88. Detroit przegrało 5 mecz z rzędu, na dodatek tylko dwóch zawodników rzuciło więcej niż 10 ptk. Stuckey zdobył 20 ptk a Bynum 12. Dla Charlotte największą liczbę punktów rzucił Wallace-29 i 12 zbiórek (Wallace ma drugie miejsce w lidze pod względem ilości zbiórek na mecz, pierwsze ma D. Howard), S.Jackson rzucił 13 ptk, zdobył 8 zbiórek i 4 asysty.
Na własnym parkiecie wygrało również New York Knicks, pokonując Chicago Bulls 81-88 oraz Washington Wizards, którzy zwyciężyli nad Philadelphia 76ers 98-105. Świetny mecz u siebie zagrała też ekipa Boston Celtics, na którą sposobu nie znaleźli gracze Indiana Pacers i polegli 94-103. Świetny występ zaliczył Paul Pierce, który pomimo chybionych pierwszych dziesięciu rzutach do kosza, nie poddał się i do końca spotkania zdołał zdobyć jeszcze 21 ptk. Doc Rivers, trener Bostonu słusznie zauważył, że dobry gracz od przeciętnego różni się właśnie tym, że gdy przeciętniak chybia pierwsze kilka strzałów to traci koncentracje, zaczyna się rozpraszać i denerwować, rzuca na siłę. Podczas gdy wyborowy strzelec nie przejmuje się tym, bo cały czas wierzy, że szanse i umiejętności grają na jego korzyść.
Fason trzyma drużyna Memphis Grizzlies, która wygrała trzeci mecz z kolei. Tym razem 108-121 przeciwko Golden State Warriors, które niestety miało do dyspozycji tylko 9 graczy. Dla Niedźwiedzi najlepiej spisał się Z. Randolph zdobywając 33 ptk i 16 zbiórek, były to jego rekordowe noty w tym sezonie. Mayo i Gasol rzucili dla Memphis po 22 ptk. Dla Warriors Maggette rzucił 25 ptk a Monta Ellis 23 ptk.
Bezproblemowe zwycięstwo 99-108 nad L.A. Clippers odniosło Houston Rockets. Bez kłopotów zwyciężyła też ekipa Atlanty Hawks w Minnesocie. Hawks pokonało Timberwolves 112-87. Crawford rzucił 26 ptk, Johnson 21 ptk,6 asyst, Horford 16 ptk, 11 zbiórek a Bibby 18 ptk i 6 asyst. Atlanta wygrała 10 z ostatnich 12 meczy przeciwko drużynom z Konferencji Zachodniej, i 5 przeciwko drużynom z dywizji Północno-Zachodniej. Lakersi zwyciężyli po raz szesnasty w ciągu 17 ostatnich spotkań pokonując Oklahome Thunder City 108-111.
W środę rekordowo niską ilość punktów zdobyli zawodnicy Detroit Pistons. W przegranym meczu z Toronto Raptors zdobyli zaledwie 64 punkty. Pistons mieli wyjątkowo niską skuteczność rzutów-28%, w meczu nie zagrali Gordon, Hamilton i Prince, była to 6 porażka z kolei tej drużyny. Toronto dzięki temu spotkaniu przełamało swą passę 11 porażek. Bargnani rzucił 21 ptk, Turkoglu 11 ptk i 11 asysyt, dla porównania: 10 asyst to wynik całej ekipy Pistons.
Kolejnym wynikiem prawie jak z euro ligi koszykówki skończył się mecz Utah Jazz vs. Miami Heat. Jazz na wyjeździe nie dali rady i polegli 70-80. Przewidywalnie zakończyły się spotkania Houston Rockets vs. Orlando Magic ( 87-102), Golden State Warriors vs. New Orleans Hornets ( 102-108) oraz Minnesota Tmberwolves vs. New Jersey Nets ( 103-99).
Bardzo miła niespodziankę sprawili swoim fanom zawodnicy Washington Wizards wygrywając z Milwaukee Bucks 109-97. Antawn Jamison zdobył 25 ptk i 10 zbiórek, dopomógł mu Butler ze swoimi 23 ptk i 10 zbiórkami i Arenas, który zdążył zdobyć 18 ptk zanim opuścił parkiet z powodu kontuzji. Dla Bucks najlepiej spisał się M.Redd zdobywając 32 ptk, natomiast B. Jennings rozegrał swój najgorszy mecz w tym sezonie, zdobył zaledwie 7 ptk.
Dużym zaskoczeniem były wygrane Oklahomy w Phoenix (117-113) i Portland Trail Blazers w San Antonio (98-94). Portland pomimo tego, iż zmaga się kontuzjami wielu graczy nie spuszcza z tonu i nie zaniża poziomu. W zastępstwie B. Roy’a zagrał Bayless, który rzucił 31 ptk, Aldridge dodał swoje 22 ptk co pozwoliło na zagranie wyrównanego pojedynku z ekipą Spurs. Cleveland Cavaliers pokonali po dogrywce Sacramento Kings 117 do 104. James zaliczył po raz kolejny triple-double zdobywając 34 ptk, 16 zbiórek i 10 asyst.
Bardzo dobrze bez Billups’a i Martin’a poradziła sobie ekipa Denver Nuggets, która wygrała przed własną publicznością z Atlanta Hawks 104-124. Chłopaki z Atlanty grali jakby pozbawieni motywacji energii. Za to w Denver motywację ogromna miał początkujący J. R. Smith, który tej nocy wspomógł swą drużynę rzucając 41 ptk ( w tym 10 rzutów za 3 punkty), Carmelo Anthony zdobył 24 ptk, a Ty Lawson grający na pozycji Billups’a -16 ptk.
W piątek, poza porażką Denver Nuggets, obyło się bez niespodzianek. Phoenix Suns przejechało się po Clippersach rozgramiając ich 93-124. Myślę, że to zwycięstwo nieco podbudowało morale drużyny, której po ostatnich klęskach brakowało nieco wiary w siebie.
Miami Heat w ładnym stylu wygrało na Madison Square Garden 93-87. Wade zdobył 30 ptk i 9 zbiórek, Beasley dodał 19 ptk, Udonis Haslem 12 ptk ,a i kilka ładnych akcji pod koszem rozegrał Quentin Rochardson, który zdobył 8 ptk. Fenomenalnie w defensywie zagrała drużyna z Bostonu, która pokonała wyjeździe Orlando Magic 86-77. Zawodnicy Celtics pod kątem fizycznym byli doskonale przygotowani do tego spotkania, obrona reagowała na tyle szybko, że potencjalni strzelcy Orlando nie byli w stanie im uciec. Gwiazdorem spotkania bez wątpienia był Rajon Rondo, który zdobył 17 ptk, 13 zbiórek i 8 asyst.
Hitem wieczoru był mecz pomiędzy Cleveland Cavaliers i Los Angeles Lakers. Lakersi byli w tym spotkaniu 6-punktowymi faworytami. Jak widać bukmacherzy nie docenili Cleveland, wielu graczy dało się również złapać w tą pułapkę, jednak na tym polega piękno tego sportu, że jest on czasem nieprzewidywalny. I zdawało się, że będzie to wyrównany pojedynek, nic bardziej mylnego. Na dobrą sprawę dla Lakersów najbardziej ścierał najki Kobe Bryant, reszta była słabo aktywna. Po stronie Cavaliers widać było dużo większy zapał do walki, James i Mo Williams zdawali się być wszędzie, do tego kilka wsadów Shaq’a O’Neal’a i drużyna z Cleveland rozkłada na łopatki gospodarzy 102-87.
Sobotnie spotkanie L.A Lakers i Sacramento Kings okazało się być ciężką przeprawą. Lakersi wygrali mecz 112-103 dopiero po drugiej dogrywce. W regulaminowym czasie spotkanie zakończyło się wynikiem 94-94, po pierwszej dogrywce obie ekipy zdobyły po 7 punktów, a w drugiej Los Angeles zdobyło 11 punktów, co przyniosło im zwycięstwo tego wieczoru. Niespodziankę swoim kibicom zrobili zawodnicy Golden State Warriors wygrywając z Phoenix Suns 127-132. Rekordowe noty dla Warriors zdobył C.Maggette rzucając 33 ptk i 8 zbiórek. Kolejny nieudany występ zaliczyła ekipa Philadelphi 76ers ulegając Utah Jazz 76-97. Philedlphia wykazała się zaledwie 33% skutecznością rzutów. Dla Jazz najlepiej spisali się D.Williams-27 ptk, 8 asyst i Boozer-19 ptk i 11 zbiórek. Z dużą siłą w Indiane Pacers uderzyła Atlanta Hawks wygrywając na wyjeździe 110-98. Horford zdobył dla Hawks 25 ptk, 19 zbiórek a Smith 22 ptk, 6 zbiórek i 5 bloków.
Pierwszym betem jaki przyszedł mi dziś na myśl jest under w meczu Miami Heat. Miami bardzo dobrze gra w obronie, zwłaszcza ostatnimi czasy. Zresztą wyniki mówią same za siebie, Knicks zdołali rzucić przeciwko Miami zaledwie 87 punktów, Utah Jazz nie rzuciło więcej niż 70 ptk, Orlando Magic- 86 ptk, wyjątkiem okazało się Portland Trail Blazers rzucając 95 ptk. Średnia zdobywanych punktów z ostatnich 5 spotkań Indiany to 93,2 ptk.
Miami zdobywa średnio 97,4 ptk, jednocześnie ograniczając ofensywę przeciwników do 88 ptk, są to statystyki z 5 ostatnich meczy. Indiana nie jest ekipą zdolną do niespodziewanej erupcji ofensywy, co mogłoby namieszać szyki w obronie Heat. Końcowy wynik wydaje się będzie bardzo zbliżony do lini 193 punktów, jednak nie powinien jej przekroczyć. O ile Miami będzie w stanie rzucić prawie setkę, tak Indiana może mieć problem, żeby dobić do 90 ptk.
Typ: under 194 @ 1,91 w eTOTO
Cleveland Cavaliers są w formie, co więcej nadarzyła się sposobność ku temu, aby wyrównać rachunki za porażkę z 12.09 kiedy to Kawalerzyści przegrali z Rakietami 95-85. Handicap -8 może nie jest wymarzoną linią w tym spotkaniu, ale na pewno nie jest do przełamania.
Houston jest mocną ekipą, ale gdy trafiają na ekipy z wyższej półki już nie jest tak kolorowo. Chociaż w ciągu ostatnich 10 spotkań odnieśli 7 zwycięstw, to nie były to jakieś spektakularne sukcesy, a spotkania z Orlando (87-102) i Denver (107-96) zakończyły się grubą klęską. Podobny potencjał mają zawodnicy Cleveland, a drugą sprawą jest fakt, że bukmacherzy niedoceniają ich za bardzo ostatnio. Wystarczy spojrzeć na ostanie linie, przeciwko Lakers +6, Phoenix +2,5. Fartownie w meczu z Sacramento po dogrywce udało się Cleveland przełamać -6 punktów handicapu.
Trend jednak się utrzymuję i mam nadzieje, że tak będzie również w tym meczu, jednak linii większej niż 8 punktów bym nie ryzykował.
Typ: Cleveland -8 @ 2,02 w Fortuna
GG&GL
nba typy, typy na nba, typy nba
Spodobał Ci się ten typ? Oceń go i zostaw komentarz lub ocenę ze swojej strony.