Cotygodniowy przegląd oraz typy na NBA

Na początek chciałbym wszystkim życzyć szczęśliwego Nowego Roku, przede wszystkim zdrowia i szczęścia w grze.

Poniżej tradycyjnie zbiorówka z minionego tygodnia.

Poniedziałek

Poniedziałek dzień przechwałek. A przechwalać na pewno mogli się gracze Golden State Warriors, którzy w pięknym stylu podjęli na własnym parkiecie Boston Celtics, wygrywając z nimi 99-103. Gwiazdą spotkania był Monta Ellis, który zdobył dla Warriors 37 ptk, oraz rzucił dwa wolne kiedy do finalnego gwizdka pozostały zaledwie 2 sekundy.

Boston tej nocy zaliczył druga porażkę z rzędu. Powody do dumy miała również ekipa Philadelphi 76ers, która przerwała passe 4 zwycięstw teamu z Portland. Do gry powrócił A. Iverson jednocześnie zdobywając w tym spotkaniu 19 ptk, liderem okazał się Elton Brand z sumą 25 ptk.

Portland, nieco lekceważąco podeszło do tego meczu, lecz z tak krótką ławką, wieloma kontuzjami i wyczerpującą serią ich akumulatory z pewnością nieco się wyczerpały. 76ers mieli 57,7% skuteczność rzutów z pola, Blazers – 42,2%.

Bóg koszykówki w końcu uśmiechnął się do chłopaków z Sacramento Kings. Pokonali oni Denver Nuggets 101-106, po wcześniejszych przegranych w dogrywkach z Lakers i Cavaliers. Królem strzelców w Kings był A. Nocioni – 21 ptk, w Nuggets C. Anthony-34 ptk.

Phoenix Suns pokonało na swoim parkiecie Los Angeles Lakers 103-118. Koby’ego problemy z drobnymi kontuzjami odbijają się trochę na grze pozostałych członków drużyny, co więcej R. Artest był nieaktywny po raz drugi. Phoenix za to świetnie odbiło sobie dwie ostatnie porażki przed własną publicznością, myślę że lepszego prezentu swoim fanom zrobić nie mogli niż właśnie wygraną z LA. Amar Stoudemire rzucił dla Słońc 26 ptk, Jared Dudley- 19 ptk, a Steve Nash 16 ptk i 13 asyst.

W świetnym stylu Oklahoma City Thunders na wyjeździe pokonała New Jersey Nets wygrywając 105-89. Skuteczną taktyką Thunders okazała się dobra gra w obronie i wybornie rzucający Kevin Durant, który w tym spotkaniu zdobył 40 ptk. Memphis Grizzlies po dogrywce wygrali z Washington Wizards, a w swoim defensywnym stylu Charlotte Bobcats wygrało u siebie z Milwaukee Bucks 84-94.

Wtorek

We wtorek pomimo świetnej gry C.Paul’a (16 ptk, 11 zbiórek,10 asyst) i D.West’a (44 ptk, 12 zbiórek) New Orleans Hornets nie było w stanie pokonać na wyjeździe Houston Rockets. Mecz zakończył się wynikiem 100-108, dla Rakiet Aaron Brooks rzucił 27 ptk , a Louis Scola 13 ptk i 12 zbiórek. Szans gościom nie dali również Jeziorowcy, którzy pokonali Golden State Warriors 118-124. Koby Bryant zaliczył rekordową notę w tym sezonie zdobywając 44 ptk. Natomiast filarem sukcesu San Antonio Spurs nad Minnesota Timberwolves ( 99-117) była efektowna gra duetu M.Ginobli-R.Jefferson. Trochę zaskakujące było dziewięcio punktowe zwycięstwo 95-104 Chicago Bulls nad Indiana Pacers. Oba składy w tym sezonie grają marnie, obecnie chyba gorsza atmosfera panuje w Chicago, lecz siódma porażka Pacers też nie nastraja optymizmem. Wyrównany pojedynek stoczyły między sobą drużyny z Cleveland i Atlanty. Gra była wyrównana aż do czwartej kwarty, w której to Hawks rzucili zaledwie 10 ptk, a Kawalerzystom udało się ich zdobyć 20, co zadecydowało o końcowym wyniku 95-84 i zwycięstwie Cavs. Do udanych można również zaliczyć wyjazdowe spotkania Thunder City i Knicks’ów. Oklahoma pokonała Wizards 110-98, a Knicks zwyciężyli w Detroit 104-87.

Środa

Środowa kolejka obfita była w zwycięstwa gospodarzy, na 10 spotkań tylko 3 zakończyły się zwycięstwem gości.

Niedźwiedzie pazury na swoich plecach poczuli gracze Indiany Pacers. Indiana uległa na własnym parkiecie Memphis Grizzlies 121-110. Po wynikach widać jak fatalny dla ekipy z Indiany jest brak Danny’ego Grangera oraz J.Foster’a. Za to świetny mecz dla Grizzlies rozegrali R.Gay, który rzucił 31 ptk oraz Zach Randolph- 28 ptk, 13 zbiórek i Marc Gasol-21 ptk.

Utah Jazz pokonując Minnesote Timberwolves 107-103 odniosła drugie zwycięstwo na wyjeździe w ciągu ostatnich siedmiu meczy. Nie był to imponujący czyn, bo Minnesota w obecnej chwili należy do jednej z najgorszych ekip w lidze.

Philadephia 76ers na wyjeździe rozgromiła Sacramento Kings 116-106. Drużyna w dużej mierze zawdzięcza swój sukces pojawieniu się A. Iverson’a na parkiecie, który nie był szczęśliwy z powodu „tylko” 30 minutowej obecności na boisku. Iverson zdobył 20 ptk, Lou Williams 22 ptk, a Andre Iguodala 19 ptk i 9 asyst.

Phoenix Suns doskonale wykorzystało sytuacje w jakiej znajduje się Boston Celtic i bez ogródek sięgnęło po zwycięstwo tego wieczoru. Bez Garnett’a i Pierce’a Celtom nie udało się zatrzymać szarży Stoudemire’a i Ch.Fry’a. Obaj zdobyli po 26 ptk. Słońce wygrały mecz 98-116, była to trzecia porażka z rzędu ekipy z Bostonu.

Zaskakujące są poczynania Portland Trail Blazers, ekipy zdziesiątkowanej przez kontuzje, a mimo to odnoszącej sukcesy. W środowym meczu przeciwko Los Angeles Clippers kolejnym poszkodowanym okazał się L. Aldridge, który doznał kontuzji zaledwie po 6 minutach gry i nie powrócił na parkiet aż do końca spotkania. Pomimo tylu osłabień Portland udało się wygrać z Clippersami 99-103.

W końcu passę 10 porażek przełamało New Jersey Nets wygrywając u siebie z New York Knicks 95-104. Podstawowa piątka Nets’ów wspięła się na wyżyny swoich umiejętności. Y. Jianlian zdobył 22 ptk, Brook Lopez 21 ptk, Douglas-Roberts oraz D.Harris rzucili po 17 ptk, oraz C. Lee- 10 ptk.

Powód do radości miał również obchodzący 25 urodziny LeBron James, który w meczu z Hawks zdobył 48 ptk i 10 zbiórek. Cleveland wygrało to spotkanie 101-106. Szans gościom nie pozostawiło ani Orlando Magic, ani Toronto Raptors. Ekipa z Florydy rozgromiła Milwaukee Bucks 92-117, a w Kanadzie Charlotte Bobcats przegrało 103-107.

Czwartek

W sylwestrową noc dodatkowe powody do świętowania mieli zawodnicy Houston Rockets. Shane Battier trafił za 3 punkty, kiedy do zakończenia meczu pozostało 2:11s i tym sposobem Rakiety wygrały z Dallas Mavericks 104-107.

Snajperem meczu okazał się Aaron Brooks, który rzucił 30 ptk. Szczęście sprzyjało też Oklahomie City Thunders, która wygrała z Utah Jazz różnicą jednego punktu 86-87. Decydujące punkty w końcówce spotkania zdobył Nick Collison. Kevin Durant po raz szósty z rzędu zdobył sumę ponad 30 ptk., dorównując tym samym S.Haywood’owi, który ustanowił ten rekord w 1972 r.

Gracze Philadelphi 76ers mentalnie byli już na sylwestrowej zabawie, bo z pewnością nie było ich na parkiecie. Clippersi przejechali po nich niczym walec, wygrywając mecz 88-104. Chris Kaman zdobył dla ekipy z Kaliforni 26 ptk., Baron Davis rzucił 20 ptk i 7 asyst. Bardzo zaskakująca była porażka Miami Heat.

San Antonio Spurs pokonali Heat 78-108. Było to pierwsze od miesiąca zwycięstwo Spurs przeciwko wygrywającej drużynie. San Antonio poległo wcześniej w meczu z Bostonem i Denver, przegrali też z Utah i Phoenix, nie dali rady nawet Portland, w którym nie zagrał Brandon Roy.

Znakomicie dla Byków zagrał Derrick Rose zdobywając 21 ptk. oraz Joakim Noah, który rzucił 15 ptk oraz zaliczył 21 zbiórek. Chicago Bulls wygrało na wyjeździe z Detroit Pistons 98-87.

Piątek

O dużym pechu mogą mówić gracze Sacramento Kings, którzy w Nowy Rok, pomimo bardzo dobrej gry przegrali z Los Angeles Lakers 108-109. Lakersom udało się odrobić 20 punktową stratę, a w finałowej sekundzie rzutem za 3 popisał się Koby Bryant. Bryant rzucił w meczu 39 ptk, Lamar Odom-20 ptk i 10 zbiórek, a Paul Gasol -17ptk, 16 zbiórek i 4 asysty. Dla Kings najlepiej spisali się Spencer Hawes, który rzucił 30ptk i zaliczył 11 zbiórek, Omri Casspi-23 ptk., i Ben Udrich z notą 19 ptk. i 13 asyst.

New York Knicks pokonali po dogrywce Atlantę Hawks 112-108. Bohaterem meczu był Nate Robinson, który dla Knicks’ów zdobył aż 41 ptk. To już trzecia z kolei porażka zespołu z Atlanty. Dwie poprzednie były zasługą Cleveland. Natomiast bez sensacji obył się mecz w Minnesocie. Gdzie gospodarze ulegli Orlando Magic 106-94.

Sobota

Wczorajsza nocka była nie mniej emocjonująca niż poprzednie. Wielką niespodziankę sprawili koszykarze Charlotte Bobcats wygrywając w Miami 107-97. S. Jackson dla Charlotte rzucił 35 ptk. Obrona Bobcats nie była w stanie zatrzymać Wade’a, za to byli w stanie spowolnić grę pozostałych zawodników Heat. W ostatnich 10 minutach meczu Bobcats mieli 85% skuteczność rzutów, dzięki czemu Miami nie było w stanie wyrównać straty i ostania decydująca kwarta należała do Charlotte.

Z całkiem innej strony pokazała się ekipa z Indiany,która wygrywając z Minnesotą 111-122 przełamała swoją passe 8 przegranych z kolei. Już w pierwszej połowie spotkania Pacers zbudowali 29 punktową przewagę. R. Hibbert i L.Head zdobyli dla Indiany po 21 ptk.

San Antonio Spurs zwyciężyło po raz piąty z rzędu pokonując Washington Wizards na ich własnym parkiecie 97-86.W Wizards na pewno kontrowersyjnym tematem w ostatnich dniach jest sprawa znalezionej przez policję broni palnej G.Arenas’a, w jego szafce. Chris Paul, dzięki swej agresywnej grze mocno przyczynił się do wczorajszego zwycięstwa New Orleans Hornets. Na parkiecie był najaktywniejszym zawodnikiem Hornets, zdobył 28 ptk i 9 asyst. Dla Houston T. Ariza rzucił 19 ptk, A.Brooks 17 ptk, mimo to Rockets przegrali z Hornets 95-99.

Chicago Bulls u siebie pokonali Orlando Magic 93-101. Było to czwarte z rzędu zwycięstwo Byków. Derrick Rose rzucił dla Chicago 30 ptk. Wiele się mówi o niepewnym statusie trenera Bulls, Vinni’ego Del Negro, jak widać podopiecznym się klimat nie udziela, bo na parkiecie dają z siebie wszystko. Obecnie grają na ich najlepszym poziomie, patrząc z perspektywy wcześniejszych spotkań.

Nie zawiedli natomiast faworyci Wschodniej Konferencji. Cleveland Cavaliers pokonali New Jersey Nets 94-86, a Boston Celtics zwycięsko wyszli ze spotkania z Toronto Raptors, które zakończyło się wynikiem 96-103. Niesamowity mecz zagrały Niedźwiedzie, które pokonały Słońca 128-103. Po raz pierwszy od sezonu 2005/06 Memphis osiągnęło pułap 0.5 ( 16-16). Jest to świetny wynik, biorąc pod uwagę fakt, że Grizzlies zaczęli sezon bilansem 1-8.

Oklahoma City Thunder po dogrywce oddała zwycięstwo Milwaukee Bucks 97-103. Fenomenem w lidze jest drużyna Portland Blazers, tracą zawodników, a wciąż wygrywają mecze. Wczoraj aktywnych było tylko 8 graczy. Bayless, Webster, Millers i Roy grali po 40 i więcej minut. Jednak nawet tak przesiana ekipa Blazers jest niebezpieczna.

Golden State Warriors ulegli im 89-105. Zwycięsko wyjazdowe mecze zakończyły się dla Nuggets i Mavericks. Danver pokonało Utah Jazz 105-95, a Dallas nie potraktowało ulgowo meczu z Sacramento, pokonując Kings 99-91.

Los Angeles Lakers – Dallas Mavericks

Jak dziki wieprz rzuciłem się do obstawiania, kiedy zobaczyłem jaki handicap wystawili bukmacherzy na mecz pomiędzy Dallas Mavericks i Los Angeles Lakers. 6,5 ptk to apetyczny kąsek, nie sposób go minąć obojętnie.

Dallas gra back-to-back, ale zbytnio się tym nie przejmuje. Bardziej interesujące się inne fakty. Kobe Bryant już po raz n-ty w tym sezonie rzuca decydujący punkt w końcówce spotkania. To jest cholernie irytujące, szczególnie dla tych gamblerów, którzy obstawiają moneyline na underdogi. „Czarna Mamba” jest wybornym strzelcem, nie da się ukryć, ale problemy z kontuzjami powodują, że nie forsuje się już tak bardzo. Dodatkowym minusem jest brak Ron’a Artest’a w składzie LA.

Dallas jest ekipą, która ma potencjał, żeby ten mecz nawet wygrać. A handicap jest tylko prezentem od buków. Kolejnym aspektem przemawiającym za betem na Mavericks, jest rozkład mar ginu. Margin to różnica pomiędzy wystawianym przez buków handicapem, a różnicą punktów jaką kończy się spotkanie. Jeśli margin jest ujemny, to znaczy ze ekipa jest przeszacowana, albo ma trend do zaniżania szacunków buków. W takiej właśnie sytuacji znajduję się drużyna Lakers. Na sześc ostanich spotkań tylko w jednym udało się LA złamać handicap i zrobić 3 punktowy zapas. Pozostałe noty to -5,5; -11;-16;-21;-7. Dla mnie to czysty value bet.

Typ: Dallas +6,5 w Sbobet lub eTOTO