Minimalnym underdogiem jest w tym spotkaniu ekipa gości, czyli San Diego Chargers. Oba zespoły nadal mają o co grać, dlatego to wydarzenie będzie obfite w niezłe fajerwerki. Philip Rivers, rozgrywający Chergers jest w formie, ekipa Lions również się podciągnęła i ma Asa( Calvin Johnson) w rękawie. Defensywy gospodarzy i gości mają spore problemy z upilnowaniem szybkiego ataku, dlatego linia w tym meczy wynosi aż 52 punkty. Przewagą Chargers jest nie tylko sprawny QB, ale również szarża, której Detroit praktycznie nie posiada.
Jednym słowem, Detroit idzie na wojnę z jednym mieczem, a San Diego ma miecz i tarcze. Jeśli wynik będzie bardzo korzystny dla gości, będą oni mieli możliwość spowolnienia gry na swoją korzyść- Lions nie mają za bardzo takiej opcji. Dlatego mój bet to Chargers. Ekipa Detroit nigdy nie była dla mnie przekonywująca.
Co to są zakłady blokowe? Jest to pomysł firm bukmacherskich, który ma za zadanie urozmaicenie…
Sezon tenisowy w pełni. Aktualnie pasjonujemy się turniejem US Open na kortach w Nowym Jorku,…
Już w najbliższą sobotę Robert Lewandowski postara się zdobyć swojego gola numer 300 w niemieckiej…
Cristiano Ronaldo zdaje się zazdrościć rozgłosu, jaki w ostatnich tygodniach towarzyszył Leo Messiemu w związku…
Legalni bukmacherzy w Polsce robią co w ich mocy, aby dostarczyć swoim klientom produkt z…
W ten weekend swoje rozgrywki wznowi kilka topowych europejskich lig piłkarskich. Na boiska powrócą m.in.…