Przed Euro 2012 wrocławski Stadion Miejski był Już areną kilku wielkich Imprez, które na żywo obejrzał komplet ponad 40 tysięcy widzów.
Tyłu kibiców oglądało ligowe mecze Śląska z Wisłą Kraków i Lechią Gdańsk, spotkanie reprezentacji Polski z Włochami oraz walkę o bokserskie mistrzostwo świata Tomasza Adamka z Witały em Kliczką.
Ale prawdziwym sprawdzianem nowoczesności i funkcjonalności wrocławskiego obiektu było Euro 2012 -wielka sportowa impreza o wymiarze światowym.
Spis treści
Na miesiąc przed turniejem stadion w zarządzanie przejęła UEFA. Na terenie obiektu UEFA postawiła tymczasowe, ogromne centrum prasowo-telewizyjne oraz namioty spełniające rolę restauracji dla kilkuset wolontariuszy obsługujących imprezę. Zamontowano dodatkowe ogrodzenia wokół stadionu, dzielące teren na wiele sektorów. Wszystko po to, aby zwiększyć bezpieczeństwo widzów. Ploty i bramy przykryły barwne reklamy UEFA, zręcznie kamuflujące siatki i wszelkie zasieki.
W obawie przed zamachami, aktami terroru czy zwykłymi bandyckimi ekscesami, ochrona i zabezpieczenie imprezy było wyjątkowo dokładne. Szczegółowej kontroli poddawano wszystkich widzów, ale również dziennikarzy i ekipy obsługujące turniej. Dla dziennikarzy przejście do bezpośredniej strefy stadionu prowadziło przez tymczasowy, mały kontener. Trochę przypominało to granicę między obydwoma Koreami pozostającymi w stanie wojny. Ochroniarze kontrolowali każdego bardzo dokładnie, jak na lotnisku. Jeden z ochroniarzy przy wyjściu z parkingu samochodowego próbował nawet dziennikarzowi odebrać laptop.
Wszelkie kontrole byty tak skrupulatne, że trudno jest wytłumaczyć, jak rosyjscy kibice przemycili racę, którą odpalili i rzucili na murawę boiska podczas meczu Rosja – Czechy. I jaki cudem wnieśli flagę z hasłem „Wsiech razjebiem”?
Każdy z trzech meczów rozegranych podczas Euro 2012 we Wrocławiu obejrzało ponad 40 tysięcy widzów. Ale obiekt został tak zaprojektowany, że wchodząc czy wychodząc w tłumie tysięcy ludzi, nie odczuwało się niebezpieczeństwa. Na teren stadionu można dostać się z różnych stron, a bezpośrednio na poszczególne sektory trybun prowadzi szeroka, przestronna esplanada. To zwiększa komfort i naprawdę daje poczucie bezpieczeństwa. Jeśli ktoś się zagubił i miał problem z odnalezieniem swojego sektora, mógł liczyć na pomoc kilkuset wolontariuszy. Rozstawieni przed, wokół i już na samym stadionie błyskawicznie kierowali kibiców na właściwe miejsca.
Już na trybunach porządku pilnowali ochroniarze i stewardzi Nie było mowy, aby przejść na nie swój sektor czy blokować ruch, stojąc przy wejściu. Siedzieć trzeba tam, gdzie ma się miejsce. Stanowczo, ale kulturalnie powstrzymywano każdego widza, który próbował wejść w inną strefę obiektu.
Na meczach ligowych Śląska aż tak restrykcyjnie nie jest Kibice – choć teoretycznie nie mogą – przechodzą po sektorach i chodzą, gazie chcą.
Na trybunach podczas Euro 2012 nie tyto zamontowanych żadnych siatek, klatek oddzielających widzów w sektorach od siebie czy murawy boiska. Między trybunami a boiskiem znajduje się metrowy płotek ze specjalnie hartowanego szkła. Nikt nie próbował go sforsować, ale ochroniarze oraz stewardzi stojący na trybunach i od strony boiska uważnie wszystkich obserwowali.
Loże VIP od innych miejsc również nym płotkiem. Na nim przylepiono żółte nalepki z napisem: „Wstęp wzbroniony. Kara za złamanie przepisu – 4 tys. złotych”.
Zamontowane wewnątrz reklamy UEFA dobrze zrobiły Stadionowi Miejskiemu. Mocny fiolet banerów umieszczonych wokół boiska, na części trybun i w całym sektorze mediów, spowodowały, że obiekt stał się bardziej kolorowy. Zieleń murawy i krzesełek – poza fioletowymi reklamami – wzbogacili barwnie ubrani kibice. Trybuny wrocławskiego stadionu są jednostopniowe, bardzo strome, co większości kibiców umożliwia dobrą widoczność. Oczywiście najsłabiej widać z miejsc najtańszych, położonych najwyżej, oraz z miejsc prasowych. We Wrocławiu dziennikarze siedzą na samej górze stadionu. To poziom szóstego. siódmego piętra. Bardzo daleko od murawy boiska. Widoczność średnia. Na czas Euro 2012 na pulpitach dla mediów zamontowano małe ekrany telewizyjne, które zdecydowanie ułatwiały pracę i relacjonowanie meczu. Niestety, ekrany należały do UEFA, która po turnieju wymontowała je.
Podobnie wysoko jak we Wrocławiu zaprojektowano miejsca prasowe na stadionie w Gdańsku. Zdecydowanie lepszy komfort pracy jest w Poznaniu. A idealny na Donbas Arenie w Do- niecku. Tam właściciel miejscowego Szach tara, miliarder Rinat Achmetow, zadecydował, że dziennikarze mają miejsca tak samo dobre, a może jeszcze lepsze niż VIP-y.
Przed turniejem na wrocławskim stadionie wymieniono murawę boiska. Stara trawa była fatalna. Narzekali na nią piłkarze Śląska i trener Orest Lenczyk. Położona na Euro 2012 murawa była świetna. Z trybun widać było soczystą zieleń trawy, jej doskonalą gęstość, która powodowała, że piłka toczyła się po boisku jak po idealnym dywanie. Pod tym względem Wrocław prezentował się rewelacyjnie. W Gdańsku na wolną i nierówną nawierzchnię narzekali Hiszpanie, nieciekawie boisko wyglądało na Stadionie Narodowym. Tam w obawie o stan boiska UEFA przed półfinałem odwołała oficjalne treningi Włochów i Niemców; Podobnie jak we Wrocławiu żadnych zastrzeżeń nie było do trawy na stadionie w Poznaniu.
Zobaczymy, jak spisywać się będzie wrocławska murawa po koncercie Queen. Już pewne fragmenty nawierzchni wymieniono, gdyż uległy zniszczeniu.
Konstrukcja wrocławskiego stadionu jest specyficzna – trybuny są jednostopniowe, a w Europie najczęściej budleje się je kaskadowo, piętrowo. Układ trybun i konstrukcja zawieszonego nad nimi dachu mają wpływ na świetną akustykę obiektu.
Jednak konstrukcja Stadionu Miejskiego ma też pewne mankamenty. Potężne wsporniki podtrzymujące dach zamontowane są tak, że część z nich utrudnia oglądanie meczów. Na obiekcie znajduje się kilkaset miejsc o „zaniżonym standardzie oglądania”. Sprzedaje się tam tańsze bilety. Podobne jest na stadionie w Poznaniu.
Natomiast w Gdańsku nie zauważyłem ani jednego krzesełka, z którego widoczność byłaby utrudniona. Tam elementy konstrukcji obiektu są tak zbudowane, że w żadnym miejscu nie przeszkadzają widzom.
Komunikacyjny komfort z wszystkich aren Euro 2012 obiekt na Maślicach jest chyba najlepiej skomunikowany. Z dwóch stron stadionu cały czas kursują tramwaje i autobusy, po meczu błyskawiczne rozwożące tysiące kibiców. Pod sam stadion można też dojechać pociągiem. Trasę do Dworca Głównego pokonuje w 12 minut. Mąjący wjazdówki na stadionowy parking też bez większych problemów dostają się na obiekt Łatwo dojadą Autostradową Obwodnicą Wrocławia, ulicą Lotniczą lub Królewiecką.
Wrocławiowi pod tym względem nie dorównuje Stadion Narodowy. W Warszawie wielotysięczny tłum kibiców dochodzi do stadionu, idąc mostem nad Wisłą. Z kolei w Gdańsku pod stadion dojeżdża Szybka Kolej Miejska. Ale jeden pociąg kursie co kilkanaście minut i rozwiezienie 40 tysięcy kibiców trwa znacznie dłużej niż u nas.
Poza tym w Gdańsku ze zdziwieniem przyglądałem się trasie wyjazdu samochodów ze stadionowego parkingu. Przecina się ona z drogą wyjścia dla kibiców! Samochody stały w ogromnym korku, bo „rzeka tysięcy” ludzi zablokowała im wyjazd.
Wielki europejski egzamin wrocławski stadion ma za sobą. Zaliczył go bez większych problemów. Teraz czas na kolejne wyzwania. Wiadomo, że na żadnym z polskich obiektów nie można rozegrać finału Ligi Mistrzów, gdyż wszystkie są za małe. Ale o finał Ligi Europy czy Superpuchar Europy spokojnie możemy się starać. Przecież w tym roku finałowy mecz Ligi Europy rozegrano w Bukareszcie, w 2013 roku areną Superpucharu będzie obiekt w Pradze, a w 2015 roku zaledwie 27-tysięczny stadion w Tbilisi.
Prezydent UEFA Michel Platini konsekwentnie promile futbol we wszystkich krajach i przyznaje organizację ważnych imprez i meczów praktycznie wszystkim, a nie tylko tuzom Europy.
Warto walczyć o organizację takich widowisk. Wtedy do Wrocławia mogłyby przyjechać nawet Barcelona, Real Madryt czy Manchester United.
Co to są zakłady blokowe? Jest to pomysł firm bukmacherskich, który ma za zadanie urozmaicenie…
Sezon tenisowy w pełni. Aktualnie pasjonujemy się turniejem US Open na kortach w Nowym Jorku,…
Już w najbliższą sobotę Robert Lewandowski postara się zdobyć swojego gola numer 300 w niemieckiej…
Cristiano Ronaldo zdaje się zazdrościć rozgłosu, jaki w ostatnich tygodniach towarzyszył Leo Messiemu w związku…
Legalni bukmacherzy w Polsce robią co w ich mocy, aby dostarczyć swoim klientom produkt z…
W ten weekend swoje rozgrywki wznowi kilka topowych europejskich lig piłkarskich. Na boiska powrócą m.in.…