Lech Poznań pokonał na wyjeździe 4:0 Ruch Chorzów w pierwszym spotkaniu rundy wiosennej polskiej ekstraklasy.
W pierwszym spotkaniu obu zespołów w rundzie jesiennej przy ulicy Bułgarskiej padł wynik 4:0 dla Kolejorza. Chyba nikt nie spodziewał się, że w rewanżu padnie taki sam wynik na korzyść poznańskiego zespołu. Oczywiście podopieczni Mariusza Rumaka byli faworytami spotkania jednak w sparingach przedsezonowych nie zachwycali ani skutecznością ani grą w defensywie.
Ruch musiał szukać punktów w starciu z Lechem aby odbić się od dna tabeli. Lechici mogli wykorzystać wpadkę Legii, która przegrała swoje spotkanie i w przypadku zwycięstwa odrobić aż trzy punkty do stołecznej drużyny.
Mecz świetnie zaczęli goście, którzy już w drugiej minucie objęli prowadzenie po strzale Bartosza Ślusarskiego, który znalazł się sam na sam z bramkarzem chorzowskiej drużyny i nie miał kłopotów z wpakowaniem piłki do siatki. Tuż przed przerwą kiedy wydawało się, że wynik nie ulegnie zmianie, po rzucie rożnym w zamieszaniu podbramkowym piłkę do bramki skierował Marcin Kamiński dla którego był to pierwszy gol w ekstraklasie. Chorzowianie do szatni schodzili więc z dwubramkową stratą.
W przerwie spotkania Jacek Zieliński przeprowadził dwie zmiany a jego zespół starał się ruszyć do ataku jednak piłkarze Ruchu robili to na tyle nieporadnie, że nie byli w stanie pokonać Jasmina Burica ani nawet znaleźć się w dogodnej sytuacji.
W 61 minucie było już praktycznie po meczu kiedy to piłkę z boku dośrodkował nowy nabytek poznańskiej drużyny Łukasz Teodorczyk a do własnej bramki skierował ją Marcin Baszczyński, który powrócił po latach do drużyny w której się wychował.
Do końca meczu przeważali Poznaniacy. Na trzy minuty przed końcem bramkę w swoim debiucie strzelił kolejny z nowych piłkarzy Fin Kasper Hamalainen. Mecz zakończył się wynikiem 4:0 dla Lecha, który do Legii traci już tylko jeden punkt.
Spodobał Ci się zostaw komentarz lub ocenę ze swojej strony.