Polska – Włochy

Puchar Świata w Japonii układa się na razie dla naszej kadry wręcz wyśmienicie. Po 8 rozegranych kolejkach prowadzimy w tabeli z dorobkiem 22 punktów. Przed nami ostatnie 3 mecze, które zadecydują o tym, czy wywalczymy sobie już teraz start na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie w przyszłym roku. Czekają nas jednak bardzo ciężkie mecze, ale o tym za chwilę. Podsumujmy dotychczasowe poczynania Polaków. Pierwsza kolejka, przynajmniej dla mnie, była jedną z najbardziej zaskakujących. Mierzyliśmy się w niej bowiem z ekipą Kuby, którą rozbiliśmy 3-0. Mało kto się spodziewał takiego obrotu sprawy. Nawet sami zawodnicy z Kuby byli zaskoczeni naszą grą, która wyglądał wręcz fenomenalnie. Drugie spotkanie to mecz z Mistrzami Europy, drużyną Serbii, która niespodziewanie już w pierwszym meczu poległa 3-0 z ekipą z Argentyny. Ten mecz również pewnie wygraliśmy i zainkasowaliśmy 3 punkty. Kolejne spotkanie wygraliśmy z Argentyną 3-1 i wszystko wskazywało na to, że mecz z Iranem będzie dla nas wielkim spacerkiem. Okazało się jednak inaczej. Iran pokonał nas 3-2, zabierając na tym samym bezcenne 2 punkty. Później sytuacja wyglądała już bardzo dobrze. Wygraliśmy kolejno z Japonią, Chinami i Stanami Zjednoczonymi nie tracąc przy tym ani jednego punktu. Przed nami ostatnie 3 spotkania z bardzo trudnymi rywalami. Będziemy mierzyć się bowiem z Włochami, Brazylią i Rosją. Mecz z Włochami będzie prawdopodobnie meczem o bezpośredni awans, gdyż Rosja i Brazylia ma w ostatnich 3 kolejkach bardzo łatwych rywali. Nie mniej jednak nasza ekipa w tych rozgrywkach pokazuje się z bardzo dobrej strony. Poza wpadką z Iranem nie stwierdziłem uchybień. Rozgrywamy mecz z Włochami, których nasz tenere Anastazi powinien znać niemal na wylot. To po pierwsze, po drugie dysponujemy jednym z najlepszych bloków w tegorocznym Pucharze Świata. Najlepiej blokującym jak do tej pory jest Marcin Możdżonek. Bardzo dobrze wygląda także przyjęcie w naszej ekipie. Tutaj prym wiedzie Bartek Kurek, Michał Winiarski i Krzysiek Iganaczak. Ten ostatnio standardowo wyprawia cuda w obronie. Na rozegraniu mamy dwóch bardzo dobrych graczy, któ®zy uzupełniają się wzajemnie. Doświadczenie Zagumnego w tych rozgrywkach może być nieocenione. Nie mniej jednak na mecz z Włochami w pierwszej szóstce powinien wyjść Łukasz Żygadło, który na co dzień występuje w tamtejsze lidze i zna bardzo dobrze wielu zawodników z Włoch. Na kogo trzeba uważać? Na pewno na Michała Lasko, który od nowego sezonu gra w naszej rodzimej lidze. Niektórzy zawodnicy trenują z nim na co dzień, co powinno być kolejnym ułatwieniem w jego rozpracowaniu. Na uwagę zasługuje także Ivan Zaytsev, który moim zdaniem jest jednym z najlepiej serwujących zawodników na tych rozgrywkach. Bardzo dobrze spisuje się także w ataku. Na środku bloku mamy doświadczonych Mastrangelo oraz Fei’a. Rozegrali oni w swojej reprezentacyjnej karierze wiele meczy i zawsze ciężko się gra naprzeciwko nich. To jednak wszystko. Włosi, w prawdzie idą jak burza, ale mają swoje załamania. Można było właśnie takie wrażanie odnieść np. podczas meczu z Serbią, w którym o mało co nie stracili punktów. Trzeba też zaznaczyć, że w tamtym meczu Serbowie wystawili drugi skład. Mało brakowało także w spotkaniu ze Stanami Zjednoczonymi, w którym to Włosi wygrali 3-1, po bardzo zaciętym pojedynku. Z innych wyników należy na pewno wspomnieć o wygranej z Brazylią, która zawsze jest mocna i mało kto ogrywał ją w ostatnim czasie.

Reasumując. Moim zdaniem ekipa Włoch jest jak najbardziej do ogrania przez naszych zawodników. Trener Andrea Anastasi na pewno w bardzo dobrym stopniu rozpracuje tę ekipę taktycznie. Do tego mamy zawodników, którzy przestali się podpalać i grają tak, jak powinni. Mam tutaj na myśli przede wszystkim Zbyszka Bartmana, który w niektórych momentach za bardzo chcę – jak wiadomo najczęściej w takich momentach nie wychodzi. Dokładając do tego równo grającego Bartka Kurka wydaje się, że mecz ten zakończy się naszym zwycięstwem. Kursy znakomite i na pewno godne uwagi.