Grzegorz Proksa przegrał pojedynek z Giennadijem Gołowkinem o pas mistrza świata federacji WBA w wadze półśredniej. Kazach pozostał niepokonany, Proksa zaliczył drugą porażkę w karierze i pierwszą przez nokaut.
Faworytem pojedynku w Veronie (Nowy Jork) był pięściarz z Kazachstanu jednak po wcześniejszych kilku wygranych Polaka mówiło się, że Proksa jest w stanie sprawić niespodziankę. Niestety od pierwszego gongu to rywal Proksy dominował w ringu. Były Mistrz Europy już w pierwszym starciu leżał na deskach. Wicemistrz Olimpijski z Aten w kolejnych rundach potwierdzał swoją dominację.
W 4 rundzie Polak po raz kolejny był liczony. Gołowkin był zdecydowanie szybszy oraz mocniejszy. Prawie każdy wyprowadzony przez niego cios lądował na głowie bądź tułowiu Proksy. Kazach uderzał z zabójczą siła przez co Polak w piątej rundzie znowu zaliczył nokdałn. Na nic zdały się podpowiedzi trenera Fiodora Łapina z narożnika. Sędzia ringowy po trzecim liczeniu zakończył walkę mimo, że ambitny Proksa chciał walczyć dalej. Nie ma się co oszukiwać, im dłużej trwałby ten pojedynek tym gorzej mogłoby się to skończyć dla Polaka.
Dla Gołowkina była to 24 wygrana z czego 21 przed czasem. Od czterech lat kazachski pięściarz wygrywa swoje pojedynki przed czasem. Proksa zapowiedział, że w tym roku walczyć już nie będzie.
Spodobał Ci się zostaw komentarz lub ocenę ze swojej strony.