Spis treści
W poniedziałek Orlando Magic, jako pierwsza drużyna w tym sezonie wywalczyła sobie awans do kolejnej rundy playoffów. W zasadzie wiele walki ekipa Magic w tą serię wkładać nie musiała. Bez problemu udało się im rozprawić z Charlotte w czterech meczach, co było na pewno dużym zaskoczeniem dla fanów Bobcats. W ostatnim meczu Vince Carter zdobył dla ekipy z Florydy 21 ptk. Howard zagrał zaledwie 23 minuty, podczas których zaliczył 13 zbiórek i zdobył 6 punktów. W kolejnej rundzie Orlando zmierzy się ze zwycięzcą pary Atlanta-Milwaukee.
Świetna forma strzelecka Carlosa Delfino (22 ptk) w połączeniu z kreatywnością Brandona Jenningsa (23 ptk) przynosi rewelacyjne efekty. W czwartym meczu serii Bucks, po raz kolejny pokonali Atlantę, dzięki czemu gospodarze wciąż mają ogromne szanse na awans. Dla Hawks najlepsze noty zdobyli J. Johnson (29 ptk) oraz J. Crawford ( 21 ptk). Gracze Milwaukee mają potencjał w tym sezonie, na dodatek nie ciąży na nich presja psychiczna, bo większość ludzi nie spodziewa się ich sukcesu w tej serii. Grają na luzie, mają ogromnego ducha walki, dlatego mogą sobie pozwolić na bardziej śmiałą i ryzykowną grę, co przynosi pozytywne efekty.
We wtorek kolejne ekipy zdobyły awans do kolejnej rundy finałów NBA. 31 punktów Wade’a i wielkie chęci to niestety za mało, żeby pokonać Boston Celtics na tym etapie rozgrywek. Boston zwyciężył w tej serii w pięciu pojedynkach, a ich kolejnym rywalem będą koszykarze Cleveland Cavaliers z Jamesem LeBronem na czele. Kawalerzyści, podobnie jak Celtowie poradzili sobie ze swoimi rywalami w 5 meczach. W ostatniej grze tej serii najlepiej wśród zawodników Bostonu spisał się R. Allen, zdobywając 24 punkty oraz Rajon Rondo z notą 12 asyst i 16 punktów. Dla Cleveland James zaliczył 19 ptk 10 zbiórek i 9 asyst, jednak jego kontuzja łokcia może nieść ze sobą poważne konsekwencje, bo przyszłość ekipy opiera się na jego barkach w dużej mierze.
Dzięki agresywnej postawie C. Butlera (35 ptk, 11 zbiórek) od samego początku tego meczu udało się ekipie Dallas Mavericks wyszarpać zwycięstwo z rąk Spurs. Jednak to wciąż San Antonio prowadzi w serii 3-2.
Kilka wniosków po niedzielnej porażce z Jazz wyciągnęli zawodnicy Nuggets i w środę wyszli na parkiet z nowym duchem walki. W poprzednich meczach zawodził nie tylko Anthony, ale i cała ekipa. Tym razem było inaczej. Denver wygrali mecz, jednak ich dalsze losy w playoffach wiszą na włosku. Carmelo zdobył dla swojego teamu 26 ptk i 11 zbiórek, Billups dorzucił 21 ptk, a K. Martin 18 ptk i 9 zbiórek. W zespole Jazz najbardziej wyróżnili się D. Williams (34 ptk i 10 asyst) oraz C. Boozer (25 ptk i 16 zbiórek).
Kiedy koszykarze Portland skupili się na kryciu Stoudemire’a (22 ptk) i Nash’a (10 ptk), wiatru w skrzydła dostał J. Richardson, któremu bez większych przeszkód udało się wspomóc swoją drużynę 28 punktami. Tym samym Phoenix Suns zakończyło zwycięsko pierwszą rundę finałów. Po dłuższej nieobecności spowodowanej kontuzją do gry powrócił Brandon Roy, jednak jego obecność w szeregach Blazers w żaden sposób nie wpłynęła na wynik tego meczu.
Z finałami pożegnała się również drużyna Dallas Mavericks, która nie była w stanie zatrzymać Manu Ginobli i jego kolegów.
Kolejny dzień rozgrywek rozstrzygnął losy pozostałych rywalizujących ze sobą drużyn. Atut własnego parkietu wykorzystał team z Salt Lake City i wyeliminował Denver Nuggets. Po ciężkich bojach odpadła również drużyna z Oklahomy. Była to jedna z ekip, która wielu fanów NBA chciałoby zobaczyć w tegorocznym finale. Szkoda, że zabrakło im szczęścia pod koniec tej serii. Słaba ofensywa w szóstym meczy zniweczyła szansę na awans Thunder. Kevin Durant zdobył 26 ptk (trafiając 5-23 z gry), a Russell Westrbook 21 ptk i 9 asyst. W ostatniej sekundzie spotkania Westbrook chybił rzut za 3ptk.
W patowej sytuacji nadal pozostaje para Hawks-Bucks. Po kilku słabych występach, obudził się Jamal Crawford, który w piątkowym spotkaniu zagrał dużo lepiej niż poprzednio, zdobywając dla swojej drużyny 24 ptk. Hawks zagrali bardzo dobrze w defensywie, umożliwiając Kozłom oddanie zaledwie 32% celnych strzałów z gry. Carlos Delfino rzucił 20 ptk, Jennings zaledwie 12 ptk.
W pierwszym meczu drugiej rundy Phoenix Suns podejmie San Antonio Spurs. Słońca są czteropunktowymi faworytami w tym spotkaniu, co moim zdaniem jest dobrym valuebetem. San Antonio wygrało rywalizację z Dallas, którym pod koniec sezonu najwyraźniej zabrakło mocy.
Inaczej sprawa wygląda z Phoenix. Nie opuszcza ich forma, co więcej mają dużo większy wachlarz możliwości rozgrywania meczu niż Dallas, dlatego są o wiele groźniejszym przeciwnikiem. Richardson, Nash i Stoudemire na chwilę obecną są o wiele mocniejsi niż trzon ekipy Mavericks i Spurs. Suns na pewno będą chcieli wykorzystać dziś atut własnego parkietu.
Sądzę, że 4 punkty spreadu jest ogromnym przeszacowaniem drużyny Spurs. Suns w tym sezonie przegrali u siebie tylko dziesięć spotkań. Dziś nie liczyłbym na zmianę tego bilansu.
Typ: Phoenix Suns -4 @ 1,95 Fortuna 1j
Po trudnej walce z Milwaukee Bucks Atlanta Hawks dotarła do drugiej rundy playoffów. We wtorek na wyjeździe zmierzy się z Orlando Magic. Bukmacherzy na to spotkanie proponują linie Total równą 192 punkty. Obrona Atlanty bardzo skutecznie powstrzymywała ataki Bucks, jednak z Orlando Magic nie pójdzie im tak łatwo. Ekipa z Florydy wyeliminowała Charlotte w czterech meczach, w każdym zdobywając ponad 90 punktów.
Ofensywa Atlanty gra dosyć w kratkę, jednak żeby mieć jakieś szanse na awans koszykarze Hawks będą musieli postawić na atak, bo obroną nie awansują w tym wypadku. Udało im się z Bucks, natomiast z Magic będą musieli grać dużo bardziej agresywnie. Pierwsze dwa mecze na wyjeździe będą ogromnym sprawdzianem dla Atlanty i na pewno nie będzie to gra w stylu „super mur”, bo grając w ten sposób pozbawią się szansy na zwycięstwo.
Typ: over 192 @ 2,00 Fortuna 1j
Spodobał Ci się ten typ? Oceń go i zostaw komentarz lub ocenę ze swojej strony.