Przyczajony tygrys, ukryty smok… tak powinna zwać się strategia, którą z powodzeniem od kilku tygodni stosują zawodnicy New Orleans Hornets.
Ich ofensywa nie wybucha nagłą aktywnością w czasie meczu, grają swoje i kiedy przeciwnik myśli, że zwycięstwo ma w kieszeni, Szerszenie budzą się z drzemki, odrabiają straty i zdobywają prowadzenie w ostatnich sekundach.
Tak właśni było w poniedziałkowym meczu w Portland. Hornets odrobili 11 punktowy deficyt, a na 4 s przed końcem Chris Paul rzucił decydujący o zwycięstwie punkt. Blazers przegrali z Hornets na własnym parkiecie 98-97.
Nadal trwa dobra passa koszykarzy Utah Jazz, którym udało pokonać się Phoenix Suns 115-124. Było to 8 zwycięstwo Jazz w ciągu 10 rozegranych spotkań, na dodatek w każdym z tych meczy Jazz z łatwością pokrywali handicap i tak też było tym razem. Utah byli 7 punktowymi faworytami w tym spotkaniu. Bardzo dobry występ przed własną publicznością zaliczył C. Boozer zdobywając 21 ptk. i 20 zbiórek, oraz Wesley Matthews, który zdobył najwyższą notę w swej karierze – 21 ptk.
Z ciężarem lidera na barkach poradził sobie Chancey Billups, który poprowadził swoją ekipę – Denver Nuggets do zwycięstwa 93-104 nad Charlotte Bobcats. Billups wspomógł swą drużynę zdobywając 27 ptk i 11 asyst, natomiast grę Bobcats najbardziej wspomogli S. Jackson-22 ptk. i G. Wallace-20 ptk. W składzie Denver zabrakło Anthony’ego oraz K. Martin’a.
Houston Rockets nie powala na kolana swoją formą ostatnimi czasy, co sprytnie zresztą wykorzystali gracze Atlanty Hawks, aby wygrać pierwszy od prawie 11 lat mecz w Houston. Atlanta pokonała Houston 102-95.
Ogromnym duchem walki wykazała się ekipa z Chicago, która na wyjeździe pokonała San Antonio Spurs 98-93. Była to trzecia porażka Spurs na własnym parkiecie.
Hitem dnia na West Coast było spotkanie Cleveland Cavaliers – Miami Heat. W pojedynku drużynowym więcej szczęścia mieli Kawalerzyści, którzy wygrali 92-91. W pojedynku James-Wade, trochę lepszy okazał się Wade, który zdobył dla Miami 32 ptk., 10 zbiórek i 5 asyst.
Na własnym podwórku nieprzerwanie od jedenastu spotkań rządzi ekipa Memphis Grizzlies. Tym razem daremny trud zwyciężenia w Memphis podjęli zawodnicy Orlando Magic, którzy ulegli gospodarzom 94-99. Dla Niedźwiedzi najwięcej punktów zdobyli Z. Randolph- 23 ptk. i 19 zbiórek i O.J Mayo- 20 ptk.
W końcu do gry w Bostonie powrócił K. Garnett, drugi mecz po jego powrocie i Celtowie zdobywają drugie zwycięstwo z rzędu, po wcześniejszej serii pięciu porażek. Celtics na własnej hali pokonali Los Angeles Clippers 89-95. Philadelphia 76ers przegrała z Indiana Pacers 109-98 pomimo, iż wszystko szło w dobrym kierunku. Koszykarzom 76ers nawet udało się zbudować kilkunasto punktowe prowadzenie, by w drugiej połowie meczu przyglądać się jak ich przewaga obraca się w pył a goście wyrywają im z rąk zwycięstwo.
Spis treści
We wtorek zakład uratowała mi dogrywka pomiędzy Charlotte Bobcats i Phoenix Suns. Bobcats wygrali 114-109 i było to pierwsze od sześciu sezonów zwycięstwo Charlotte w Phoenix. Stephen Jackson dla Bobcats rzucił 30 ptk, zaliczył 9 zbiórek i 5 asyst. W dużej mierze porażka Suns, była zasługą dobrej defensywy Bobcats.
Udany wyjazd do Waszyngtonu zaliczyła ekipa Lakers. Gracze z Los Angeles pokonali gospodarzy 115-103. Decydującą okazała się druga kwarta, w której to ekipa z Californii pokonała Wizards 30-15. Tej straty zawodnicy stolicy nie byli w stanie już potem odrobić. Gasol i Bryant zdobyli dla LA. po 26 ptk.
Koszykarze New York Knicks otrząsnęli się po żałosnej porażce z Dallas (128-78) i podobną porażkę zafundowali swoim przeciwnikom we wtorkową noc.
Knicks pokonali Minnesotę Timberwolves 105-132. Mało kto spodziewałby się takiego wyniku po drużynie, która dwa dni wcześniej przegrywa różnicą 50 punktów. Dla Nowego Jorku top strzelcami byli David Lee – 28 ptk., Al. Harrington- 26 ptk. i Wilson Chandler – 20 ptk.
Nie tak łatwą przeprawę odbyli koszykarze Dallas Mavericks pokonując Milwaukee Bucks zaledwie jednym punktem: 107-108. Bucks walczyli do końca, jednak nie udało im się wyrwać tego zwycięstwa graczom Mavericks, którzy po raz siódmy z rzędu triumfowali na własnym parkiecie. Andrew Bogut zdobył w tym spotkaniu najwięcej punktów w swojej karierze, trafiając dla Milwaukee 13 z 14 rzutów z pola i zdobywając 32 ptk. i 9 zbiórek.
Ze zwycięstwa we własnej hali cieszyli się również koszykarze Sacramento Kings, którzy pokonali osłabionych Warriors 96-99. Obie ekipy nie popisały się snajperską skutecznością, Golden State Warriors rzucali na 31,9%, natomiast efektywność Kings osiągnęła 38%.
W nocy ze środy na czwartek wielu obstawiających mogło czuć się zawiedzionymi wynikami takich drużyn jak: Portland, Atlanty i Oklahomy.
Serię porażek przerwała ekipa z San Antonio pokonując jedną z najlepszych drużyn w lidze – Atlantę Hawks 90 do 105. Spurs desperacko pragnęli zwycięstwa i zdobyli je. Rekordową w swej karierze notę zaliczył Tim Duncan, który zaliczył aż 27 zbiórek, 21 ptk. i 6 asyst. Podczas gry kontuzjowany został jeden z ważniejszych zawodników SA, Tony Parker. Nie wiadomo jak długo drużyna będzie musiała radzić sobie bez niego.
Dużą niespodzianką była również wygrana Utah Jazz w Portland 106 do 95. Koszykarze z Salt Lake City rozegrali mecz tak, jakby grali na własnym parkiecie. Byli pełni energii i przyjęli agresywny styl. Ich skuteczność rzutów w tym spotkaniu wynosiła 60%, dla porównania Trail Blazers trafili tylko 36% strzałów.
Czwarte zwycięstwo na wyjeździe zaliczyły Byki pokonując Oklahomę City Thunders 96-86. Dla Chicago Rose rzucił 26 ptk. a Joakim Noah zaliczył 11 zbiórek i 13 ptk. Nie pomógł graczom Golden State Warriors powrót M. Ellis’a, Hornets zagrali świetny mecz, a ich lider C. Paul zdobył 38 ptk. i 9 asyst, dzięki czemu New Orleans Hornets pokonali Golden State 123-110.
Swoją szansę na zwycięstwo zmarnowali zawodnicy Houston Rockets. Pierwsza połowa wskazywała raczej na zwycięstwo Rakiet, tym bardziej, że Nuggets grali bez swojego gwiazdora „Melo”. Jednak druga połowa przeważyła na korzyść gości, którzy wygrali to spotkanie 97-92.
Bezproblemowo dla faworytów odbyły się spotkania w Cleveland, gdzie gospodarze pokonali przyjezdnych z Minnesoty 95-105, oraz w Indianie gdzie gospodarze ulegli gościom z Los Angeles 118-96.
Po wygranej z Lakersami nadal z tonu nie spuszczają koszykarze Toronto Raptors, którzy w tą noc będąc na fali Miami Heat pokonali. Chris Bosh rzucił 24 pkt. i zebrał piłkę spod kosza 18 razy, a Andrea Bargnani rzucił 27 ptk., tym samym przyczyniając się do zwycięstwa 103-111 dla Raptors.
Bez żartów odbył się mecz w New Jersey. Ku zaskoczeniu wszystkich, gospodarze pokonali Los Angeles Clippers 87-103. Było to aż czwarte zwycięstwo Nets w tym sezonie. Jak dotąd drużyna ta rozegrała 44 spotkania.
Milwaukee Bucks pokonali na własnym parkiecie Philadelphie 76ers 88-91. Nie było to spektakularne zwycięstwo, bo gdyby nie trzy chybione rzuty sixers, oraz akcja Brandona Jenningsa w samej końcówce meczu, Philadelphia miałaby szansę wygrać ten pojedynek. Największą skutecznością na parkiecie popisał się zawodnik Philadelphi, Elton Brand, który zdobył dla swej drużyny 26 ptk. i 10 zbiórek.
Szczęścia w końcówce meczu nie zabrakło też koszykarzom Memphis Grizzlies, którym udało się pokonać Detroit Pistons 99 do 93. Ostatnie osiem rzutów w wykonaniu Pistons okazało się chybione, natomiast trafiać do kosza nie omieszkały Niedźwiedzie co zaowocowało ich trzecim z kolei zwycięstwem.
27 ptk. i 15 zbiórek Bosh’a, 26 ptk. i 11 zbiórek Hedo Turkoglu, okazały się bardzo pomocne w kolejnym wygranym przez Toronto meczu. Raptors pomimo tego, że grali drugi dzień pod rząd pokonali New York Knicks na ich własnym parkiecie 106-104.
Spotkanie Dallas Maverick vs. Phoenix Suns zostało rozstrzygnięte za sprawą rezerwowych Suns. Amundson, Dragic i Dudley w drugiej połowie meczu wnieśli do zespołu z Phoenix dużo świeżej energii, co pozwoliło im wygrać czwartą kwartę 16-28. Dzięki temu Phoenix wygrali z Dallas 106-112.
Kolejny raz zwycięstwo dali sobie wyrwać z rąk koszykarze Boston Celtics. Po pierwszej połowie prowadzili z Orlando 11 punktami, co i tak było małą różnicą bo mogli spokojnie dobić do 20 ptk. Jednak w czwartej kwarcie opuściło ich skupienie i duch walki co bez skrupułów wykorzystał R. Lewis i jego koledzy z drużyny. Orlando wygrało z Bostonem 94-96 i było to ich drugie zwycięstwo na trzy rozegrane mecze przeciwko Celtics w tym sezonie.
Dobre przeczucie miałem trzymając się z daleka od meczu Chicago Bulls – New Orleans Hornets. Bulls są na fali zwycięstw, co potwierdzili w piątkową noc wygrywając po dogrywce 108-106. Hornets jak zwykle walczyli do samego końca, jednak tym razem nie udało im się wygrać w ostatnich sekundach. Podczas gry kontuzjowany został lider Nowego Orleanu C. Paul, którego występ w sobotnim meczu stoi pod znakiem zapytania. Spośród wszystkich byków najaktywniejszy był Loul Deng, który rzucił 26 ptk. i zaliczył 7 zbiórek.
Bezkompromisowe zwycięstwa na wyjazdach odniosły ekipy Cavaliers i Lakers. Kawalerzyści pokonali Indianę Pacers 94-73, przy okazji L. James zdobył 22 ptk, 9 zbiórek i 13 asyst. Jedna zbiórka więcej dawałaby mu dwudzieste siódme triple-double w jego karierze. Los Angeles Lakers zwyciężyli w Philadelphi 99-91.
Po raz czwarty podczas regularnego sezonu Atlanta Hawks pokonała Boston Celtics, tym razem pokonując gości 91-100. Los Angeles Clippers po raz kolejny pod wozem. Po bolesnej porażce z Nets, przyszła kolej na porażke z kolejną ekipą z dołu tabeli Konferencji Wschodniej – Minnestoą Timberwolves.
Brak Chrisa Kaman’a nie powinien wcale usprawiedliwiać Clippersów, zagrali po prostu źle i przegrali z Timberwolves 97-111.
Miami Heat rozjechało na wyjeździe Detroit Pistons 96-65, żaden z graczy Pistons nie zaliczył więcej niż 4 zbiórki.
Koszykarzom Wizards w ostatniej sekundzie udało się objąć prowadzenie i wygrać mecz w New Jersey 81-79. Decydujący punkt zdobył Earl Boykins, w całym spotkaniu zdobył najwięcej punktów (15) dla Washington.
Spektakularne zwycięstwo na własnym parkiecie odniosła Oklahoma City Thunder pokonując Denver Nuggets 84-101, tym samym przełamując trwającą od dziewięciu spotkań zwycięską passę Denver. Nuggets po raz kolejny zagrali bez ich lidera, natomiast lider OKC, K. Durant zdołał po raz kolejny rzucić magiczne 30 ptk.
San Antonio Spurs, pomimo braku Tony’ego Parkera poradzili sobie świetnie i wygrali z Memphis Grizzlies 97-104.
Drużyna Houston Rockets powróciła do swojego atakującego stylu i pokonała u siebie Portland Trail Blazers 100-104. Brooks zdobył dla Rakiet 30 ptk., Scola i Ariza rzucili po 12 ptk. Ogólnie Houston zdobyło 52 ptk. z gry spod kosza, śmiało przebijając się przez obronę Portland i zdobywając punkt za punktem, a w razie gdy nie znajdywali wolnej drogi pod kosz oddawali piłkę Scoli i Landry’emu, którzy często znajdywali się na otwartych do rzutu pozycjach.
121 do 110 zakończył się pojedynek Charlotte Bobcats z Golden State Warriors. Charlotte z dużym zapasem pokryli dwupunktowy handicap wystawiony przez oddsmakerów, S. Jackson i G. Wallace zdobyli dla swej drużyny po 30 ptk.
Sacramento King gościli w Salt Lake City, gdzie ulegli gospodarzom 94-101. Utah Jazz grali bez dwóch zawodników z podstawowej piątki- D. Williams’a i C. Boozer’a. Świetnie zastąpił ich Paul Milsap zdobywając 32 ptk. i zaliczając 14 zbiórek.
Po ostatniej, dwudziestosiedmio punktowej porażce Detroit Pistons, nie spodziewałbym się po tej drużynie żadnej eksplozji agresji i efektywnej gry na parkiecie, zwłaszcza w meczu przeciwko Orlando Magic.
Ekipa z Florydy po dwóch wygranych meczach, z Bostonem i Atlantą, natrafiła na okazją do przedłużenia tej passy, bo dziś poprzeczka ustawiona jest o wiele niżej. Świetna forma Orlando w porównaniu z formą Pistons, rzuca cień zaskoczenia na handicap wystawiony przez buków. -5,5 ptk. na Orlando, pomimo wyjazdu, nie jest barierą nie do przeskoczenia, a wręcz przeciwnie.
Byłbym bardzo zdziwiony, gdyby Magic wygrali marginem nie przekraczającym tej sumy.
Typ: Magic h: -5 @ 1,94 w Fortuna
Minnesota Timberwolves we własnej hali podejmie dziś New York Knicks, gospodarze mają więc okazję do zemsty za wtorkową porażkę z Knicks 132-105.
Dwa spośród czterech ostatnich meczy Timberwolves na ich własnym parkiecie zakończyły się porażką. Jednak przeciwnik był dużo silniejszy niż dziś. Minnesota z New Orleans Hornets przegrała zaledwie dwoma punktami i taką samą różnica punktów przegrali z Oklahomą City Thunder. Natomiast udało im się pokonać Philadelphie 76ers i Los Angeles Clippers dwa dni temu.
Nowy Jork na wyjazdach słabo przędzie, a co więcej dziś grają drugą noc z rzędu. Po przegranej z Wizards, spodziewam się raczej meczu na styk z większym naciskiem na Timberwolves. Handicap -2 jest wart gry w tym wypadku.
Typ: Timberwolves h: -2 @ 1,98 w Fortuna
nba typy, typy na nba, typy nba
Spodobał Ci się ten typ? Oceń go i zostaw komentarz lub ocenę ze swojej strony.