Już dzisiejszego wieczoru zostanie rozegranie pierwsze spotkanie ćwierćfinałowe w ramach Pucharu Króla. Real Madryt będzie podejmował przed własną publicznością na Santiago Bernabeu gości z Walencji. Faworytem są oczywiście gospodarze meczu, którzy w lidze hiszpańskiej są już tak daleko za Barceloną, że mają już naprawdę niewielkie szanse, aby obronić tytuł mistrzowski. Tak więc ich występy z Copa del Rey powinni traktować poważnie.
Real po drodze bez problemu rozprawił się w dwumeczu z Alcoyano, następnie na Królewskich czekała Celta Vigo, która na własnym stadionie sprawiła małą niespodziankę pokonując zespół Jose Mourinho 2:1. W rewanżu obyło się już bez niespodzianki i po zwycięstwie 4:0 pewnie przeszli do ćwierćfinału. Tym razem będzie zdecydowanie trudniej, bowiem Valencia mimo że spisuję się nieco poniżej oczekiwań, to jest to zawsze bardzo groźny zespół co już raz udowodnili Realowi w tym sezonie remisując właśnie na tym stadionie 1:1 na początku sezonu. Sezon wcześniej również drużyny te podzieliły się na Santiago punktami po bezbramkowym remisie. Jak już wspomniałem w lidze spisują się bardzo słabo. Co prawda są na trzecim miejscu, ale strata do Blaugrany wynosi osiemnaście punktów i z kolejki na kolejkę ta strata ciągle się powiększa. W poprzedniej kolejce Real Madryt nie poradził sobie w delegacji z najsłabszym zespołem tego sezonu w Primera Division. Królewscy po meczu z Osasuną w Pampelunie przywieźli tylko jeden punkt.
Za to więcej powodów do zadowolenia po weekendzie mieli podopieczni Ernesto Valverde, którzy na Estadio Mestalla pokonali Sevillę 2:0 po dwóch bramkach Soldado, dzięki czemu awansowali w tabeli na siódmą lokatę, a do dzisiejszego rywala tracą już siedem oczek. Valencia bez większego problemu wygrała wszystkie cztery starcia w Pucharze Króla, w tym dwa właśnie z Osasuną.
Co ciekawe obie te ekipy w ciągu kilku dni spotkają się aż trzykrotnie, dwa razy w ramach Copa del Rey, natomiast dojdzie także do pojedynku w rundzie rewanżowej ligi hiszpańskiej w Walencji.
Zarówno gospodarze jak i goście są przed dzisiejszym meczem osłabieni w większym lub mniejszym stopniu. Na pewno sympatyków Realu cieszy fakt, że Cristiano Ronaldo będzie mógł zagrać w tym meczu, a który nie zagrał w Pampelunie, pauzował wtedy za kartki. Zabraknie natomiast Sergio Ramosa oraz Pepe. Również i Ernesto Valverde ma spory ból głowy przed dzisiejszym spotkaniem, bowiem nie będzie mógł skorzystać z usług kilku swoich graczy. Mianowicie nie zagrają: Sofiane Feghouli, który obecnie jest na zgrupowaniu reprezentacji Algierii na Puchar Narodów Afryki. Ponadto zabraknie Davida Albeldy, Jeremy’ego Mathieu oraz Sergio Canalesa.
Ciężko jednoznacznie wskazać zdecydowanego faworyta. Na pewno są nim gospodarze meczu, aczkolwiek każdy doskonale widzi, że nie spisują się na miarę swoich możliwości i jest do nich sporo uwag. Valencia także nie imponuje, zwłaszcza w meczach wyjazdowych, ale uważam, że obie ekipy stać będzie dzisiaj na strzelenie przynajmniej po jednej bramce. W obu zespołach ma kto strzelać.
Co to są zakłady blokowe? Jest to pomysł firm bukmacherskich, który ma za zadanie urozmaicenie…
Sezon tenisowy w pełni. Aktualnie pasjonujemy się turniejem US Open na kortach w Nowym Jorku,…
Już w najbliższą sobotę Robert Lewandowski postara się zdobyć swojego gola numer 300 w niemieckiej…
Cristiano Ronaldo zdaje się zazdrościć rozgłosu, jaki w ostatnich tygodniach towarzyszył Leo Messiemu w związku…
Legalni bukmacherzy w Polsce robią co w ich mocy, aby dostarczyć swoim klientom produkt z…
W ten weekend swoje rozgrywki wznowi kilka topowych europejskich lig piłkarskich. Na boiska powrócą m.in.…