Wrażeń we wtorkowy wieczór nie zabraknie nam również w angielskiej Premier League, gdzie Sunderland na Stadium of Light podejmie Reading. Mecz ten zostanie rozegrany w ramach zaległej drugiej kolejki i wywołuje zdecydowanie więcej emocji niż pierwotnie kiedy miał zostać rozegrany 25 sierpnia. Wszystko to za sprawą tego, że wtedy było to oczywiście dopiero druga kolejka, początek sezonu, wielka niewiadoma każdego zespołu, a teraz zbliżamy się powoli do półmetku, a obie drużyny spisują się fatalnie i obecnie zarówno Sunderland jak i Reading zajmują zasłużone miejsce w strefie spadkowej. Dodam, że w sierpniu mecz nie odbył się ze względu na fatalny stan murawy i został przełożony właśnie na dzisiejszy dzień. Bukmacherzy lekko faworyzują gospodarzy, ale tylko ze względu na to, że zagrają przed własną publicznością. Nie ma się co dziwić, że ciężko wskazać zdecydowanego faworyta skoro obie drużyny spisują się jak na razie bardzo słabo.
W nieco lepszej sytuacji, która mimo wszystko i tak jest fatalna są Czarne Koty, które zajmują obecnie osiemnastą pozycję i w swoim dorobku mają trzynaście punktów, cztery przewagi nad swoim dzisiejszym rywalem. W ostatnich czterech spotkaniach zanotowali tylko jeden remis i trzy porażki. O ile z Chelsea można powiedzieć, że byli bez szans, to w starciach z Norwich czy Queens Park Rangers mogli wywalczyć zdecydowanie więcej. Jeszcze gorszy bilans ostatnich gier ma Reading, które pod wodzą Briana McDermotta w czterech poprzednich kolejkach za każdym razem schodziło z boiska w roli pokonanego. Wszystko posypało się od fantastycznego meczu na własnym boisku z Evertonem, gdzie sprawili sporą sensację pokonując zespół z Goodison Park 2:1. W klasyfikacji gier przed własną publicznością Sunderland zajmuje przedostatnie miejsce, tuż nad QPR, które jako jedyne nie wygrało jeszcze u siebie. Czarne Koty dokonało tego na chwilę obecną tylko raz. Również najgorsze statystyki mają goście w delegacjach, gdzie zdobyli najmniej punktów spośród wszystkich drużyn Premiership, bowiem zaledwie dwa z QPR i Swansea.
Martin O’Neill nadal nie będzie mógł dzisiaj skorzystać z usług kontuzjowanego Stevena Fletchera, który boryka się z urazem kostki. Kontuzje nie ominęły także Browna oraz Cattermole’a. W zespole prowadzonym przez McDermotta nie zobaczymy Kebe, Mc’Carthy’ego Pogrebnyaka oraz Karacana. Nadal nie wiadomo czy na występ gotowi będą Gunter i Morrison. Po raz ostatni oba te zespoły spotkały się stosunkowo dawno, bowiem w sezonie 2007/2008. Zgodnie wygrywali wtedy gospodarze, na Stadium of Light Czarne Koty wygrały 2:1, podobny rezultat padł także w rewanżu. Ciężko wskazać tutaj faworyta spotkania, bo spotykają się typowi outsiderzy ligowi, którzy jak na razie nie mają wiele do zaprezentowania, dlatego według mnie najlepszym rozwiązaniem na ten mecz będzie postawienie underu 2.5. Nie spodziewam się tutaj wielkich fajerwerków, raczej spokojnej, stonowanej gry. Jako ciekawostkę dodam, że zespół gospodarzy w poprzednich 23 rozegranych spotkaniach ligowych wygrał zaledwie dwukrotnie.
Co to są zakłady blokowe? Jest to pomysł firm bukmacherskich, który ma za zadanie urozmaicenie…
Sezon tenisowy w pełni. Aktualnie pasjonujemy się turniejem US Open na kortach w Nowym Jorku,…
Już w najbliższą sobotę Robert Lewandowski postara się zdobyć swojego gola numer 300 w niemieckiej…
Cristiano Ronaldo zdaje się zazdrościć rozgłosu, jaki w ostatnich tygodniach towarzyszył Leo Messiemu w związku…
Legalni bukmacherzy w Polsce robią co w ich mocy, aby dostarczyć swoim klientom produkt z…
W ten weekend swoje rozgrywki wznowi kilka topowych europejskich lig piłkarskich. Na boiska powrócą m.in.…