Niezwykle interesująco zapowiada się pojedynek pomiędzy Swansea a West Bromwich Albion. Po samych nazwach większość nie spodziewałaby się tutaj fajerwerków, aczkolwiek forma i stabilność jaką prezentują oba te zespoły oraz przede wszystkim dotychczasowe dokonania WBA przekonują mnie, że widowisko będzie z pewnością bardzo ciekawe. Wyjazd do Walii i gra z Łabędziami nigdy nie należała do przyjemnych i łatwych i tak też powinno być i dzisiaj.
Po Swansea na szczęście nie widać zmiany sztabu szkoleniowego podczas letniej przerwy, gdzie zespół opuścił Brendan Rodgers, który aktualnie prowadzi The Reds z Anfield Road. Na jego miejsce przybył Michael Laudrup i konsekwentnie kontynuuje styl prezentowany przez byłego szkoleniowca, dzięki czemu gospodarze mają podobnie jak w zeszłym sezonie mocną pozycję w środku tabeli. Na dzień dzisiejszy plasują się na dziewiątej pozycji z dorobkiem siedemnastu punktów, co daje sześciopunktową przewagę nad strefą spadkową. Łabędzie, to naprawdę bardzo solidna drużyna, która większość punktów mimo wszystko zdobywa z niżej notowanymi rywalami, ale je zdobywa! Zdecydowanie radzą sobie przed własną publicznością, gdzie zdobyli już dziesięć oczek. Nie przegrali od czterech spotkań, dzieląc się punktami choćby z Chelsea czy Liverpoolem właśnie w Walii. Strzelają średnio 1,38 gola na mecz tracąc przy tym 1.23.
West Bromwich Albion także latem musiał uporac się ze zmianą trenera, kiedy to Roy Hodgson zostawił klub dla reprezentacji Anglii. I jak na razie nowy szkoleniowiec bije na łeb na szyję dokonanie byłego menadżera, który w zeszłym sezonie uplasował się na dziesiątym miejscu na koniec sezonu. Steve Clarke, bo o nim tutaj mowa zrobił ze swojego zespołu bezapelacyjną rewelację tego sezonu, która jak na razie w lidze ustępuje tylko dwóm drużynom z Manchesteru. The Baggies z dorobkiem 26 oczek mają punkt przewagi nad londyńską Chelsea, która przecież nie tak dawno pokonali na własnym boisku oraz stratę trzech oczek do City. Awans na tak wysoką pozycję zapewnili sobie po imponującej serii czterech zwycięstw z rzędu. Rywale raczej z niższej półki aczkolwiek z takimi również trzeba wygrywać. Podopieczni Clarke’a zdecydowanie lepiej radzą sobie na własnym stadionie, gdzie dotychczas zdobyli osiemnaście punktów. Na wyjazdach odnotowali dwa zwycięstwa oraz tyle samo remisów i przegranych. Ogółem na mecz strzelają 1,77 gola na mecz, a tracą niewiele ponad jednego (1,15).
Ciut większe osłabienia są po stronie gospodarzy, gdzie Michael Laudrup nie będzie mógł z pewnością skorzystać z pomocy Danny’ego Grahama, który strzelił już dla zespołu trzy bramki w tym sezonie, a którego nie zobaczymy dzisiaj z powodu choroby. Prawdopodobnie nie zobaczymy także z powodu naderwania mięśnia uda Jonathana de Guzmana, któremu kontuzja przytrafiła się podczas ostatniego spotkania z Liverpoolem. Co do absencji w zespole gości, to jedynie wątpliwy jest występ Olssona z urazem łydki, aczkolwiek tutaj decyzja pewnie zapadanie przed samym spotkaniem.
Jak wcześniej wspomniałem przyjazd do Walii jest naprawdę trudnym sprawdzianem dla każdej drużyny i mimo że Swansea wygrało tylko jedno spotkanie na swoim boisku, to także tylko raz schodzili z niego pokonanie. Udało się to tylko Evertonowi pod koniec września. Skoro takie marki jak Liverpool czy The Blues tracą tutaj punkty, to coś jest faktycznie na rzeczy. Historia spotkań również jest po stronie gospodarzy, którzy wygrali oba spotkania w zeszłym sezonie w dobrym stylu pokonując tutaj 3:0 rywala, a 2:1 na wyjeździe. WBA bardziej preferuje mecze na własnym śmieciach, ale to nie znaczy, że w wyjazdowych meczach nic nie pokazują. Zdecydowanie poprawili grę na obcych boiskach czego rezultatem były właśnie dwa wygrane mecze z Wiganem i Sunderlandem. Clarke stworzył zespół, który potrafi zdominować każdego rywala na boisku i moim zdaniem dzisiaj goście odniosą piąte zwycięstwo z rzędu, a trzecie wyjazdowe. Drużyny z Manchesteru maja potencjalnie łatwe zadania przed sobą, ale Premier League nie raz pokazywała, że jest nieobliczalną ligą.
Co to są zakłady blokowe? Jest to pomysł firm bukmacherskich, który ma za zadanie urozmaicenie…
Sezon tenisowy w pełni. Aktualnie pasjonujemy się turniejem US Open na kortach w Nowym Jorku,…
Już w najbliższą sobotę Robert Lewandowski postara się zdobyć swojego gola numer 300 w niemieckiej…
Cristiano Ronaldo zdaje się zazdrościć rozgłosu, jaki w ostatnich tygodniach towarzyszył Leo Messiemu w związku…
Legalni bukmacherzy w Polsce robią co w ich mocy, aby dostarczyć swoim klientom produkt z…
W ten weekend swoje rozgrywki wznowi kilka topowych europejskich lig piłkarskich. Na boiska powrócą m.in.…